W dokumentach opublikowanych na stronie FIVB przy nazwie Jastrzębski Węgiel i dacie rozpoczęcia kary widnieje sformułowanie „International Transfer Ban” – zakaz transferów międzynarodowych oraz „Worldwide” – cały świat. To adnotacja używana przez światową federację, gdy dany klub ma zakaz zgłaszania do rozgrywek graczy zagranicznych, choć może ich formalnie zakontraktować. Czym naraził się mistrz Polski?
Bolesne rozstanie siatkarza z klubem
Tu trzeba się cofnąć o 5 lat. W styczniu 2019 roku Salvador Hidalgo Oliva, pochodzący z Kuby, a dysponujący niemieckim paszportem gwiazdor Jastrzębskiego Węgla, dziś występujący w greckim Olympiacosie, został zwolniony z obowiązków w trakcie sezonu, mając wciąż ważny kontrakt. Wcześniej zaskarbił sobie miłość fanów, nie tylko dzięki kolorowemu wizerunkowi, efektownej stylizacji fryzur i strojów, ale przede wszystkim nietuzinkowym umiejętnościom na parkiecie.
Jednak coś się zaczęło psuć w kontaktach gracza ze sztabem trenerskim, przede wszystkim Ferdinando De Giorgim. Włoch odsuwał go z szóstki, narastały nieporozumienia. A w końcu okazało się, że De Giorgi jeszcze wcześniej niż Kubańczyk, też zresztą w czasie rozgrywek 2018/19, opuścił drużynę, przyjmując ofertę z Italii... Były sygnały, że najpierw klub, a potem siatkarz chcieli rozwiązania umowy, sytuacja się komplikowała. W końcu nastąpiło rozstanie, ale kontrakt zawodnika pozostawał w mocy.
Potem zaczął się finansowy spór, przeniesiony do światowej centrali. Jastrzębski Węgiel nie zapłacił w terminie zasądzonego przez FIVB odszkodowania (mógł się odwoływać, ale to nie wstrzymywało biegu kary), twierdząc, że nie pozwala na to orzeczenie Urzędu Skarbowego, który dopatrzył się zaległości w płatnościach podatkowych Olivy. I że sprawy podatkowe w Polsce musi wyjaśnić sam zainteresowany, a klub nie jest tu stroną.
Wtedy po raz pierwszy FIVB nałożyła zakaz transferowy na Jastrzębski Węgiel. Przez jakiś czas przed startem PlusLigi w 2022 roku istniało nawet niebezpieczeństwo, że klub nie będzie mógł wystawić do gry swoich pięciu obcokrajowców.
– Zaproponowaliśmy w FIVB utworzenie depozytu na rzecz płatności dla zawodnika, ponieważ w myśl polskiego prawa nie mogliśmy mu zapłacić bezpośrednio – tłumaczył wtedy „SE” prezes JW Adam Gorol. – Federacja światowa do pewnego momentu nie rozumiała naszego stanowiska, ale po przedłożeniu klarownych dokumentów przyjęła je.
Sprawa miała być więc rozwiązana półtora roku temu, tymczasem ten sam problem wrócił teraz jak bumerang i jastrzębianie znowu mają zakaz transferowy. Co się stało?
Gwiazdor kadry i Zaksy Łukasz Kaczmarek załamany tym co się stało: „To coś niesamowicie przykrego”
– Zawodnik do tego momentu nie wyprostował sprawy z urzędem skarbowym – tłumaczy nam dzisiaj prezes Gorol. – Urząd nie zwolnił należności z zajęcia. FIVB jednak, nie patrząc na polskie przepisy, oczekuje, żeby zwolnić depozyt na rzecz siatkarza, czego ja nie mogę zrobić. Mamy pat prawny, ale pracujemy nad jego rozwiązaniem. Co jest dla mnie szokująco abstrakcyjne, to fakt, że światowa federacja nie widzi problemu w tym, że zawodnik ma zaległości w rozliczeniach podatkowych. Klub podlega polskim przepisom, a na to federacja nie zwraca jakby uwagi. Robimy analizę sytuacji i szukamy wyjścia z sytuacji. Nie jest to pilna potrzeba na dzisiaj, bo też obecnie zakaz nie dotyka nas w konkretny sposób, ale może mieć znaczenie w przyszłym sezonie. Natomiast nie wpływa to wszystko dobrze na wizerunek klubu – dodaje szef Jastrzębskiego Węgla i podkreśla, że nie ma sobie nic do zarzucenia w tej sprawie.
Prezes Jastrzębskiego Węgla: Klub działał zgodnie z przepisami
– Klub działał zgodnie z przepisami i nie ma żadnych zaległości, bo należne pieniądze zostały wpłacone w formie depozytu na specjalne konto. W mojej ocenie federacja powinna dbać o to, by zawodnik rozliczał się lokalnie z podatków, a tu mamy roztaczanie parasola ochronnego nad kimś kto przyjeżdża do danego kraju, zarabia i wyjeżdża – komentuje prezes Gorol.
Chcieliśmy poznać stanowisko drugiej strony, ale do czasu publikacji tekstu menedżer zawodnika Nisse Huttunen nie odpowiedział na prośbę „SE” o komentarz. Na razie zakaz transferowy nie stanowi większego problemu dla klubu z Jastrzębia poza wizerunkowym, ale jeśli byłby utrzymany w momencie startu przyszłego sezonu, wówczas na boiska PlusLigi nie mogliby wyjść zagraniczni siatkarze Jastrzębskiego Węgla.