Do zdarzenia doszło w sobotę po powrocie z meczu z Czarnymi Radom, który Verva przegrała 1:3. „Pit” miał kolizję drogową na jednej z ulic Ursynowa. Jak informuje Verva, wyszedł z niej bez szwanku, jednak na wszelki wypadek postanowiono oszczędzić mu podróży do Włoch. – Pitowi nic się nie stało. Przeszedł szczegółowe badania i może wracać do treningów – informuje Piotr Gacek, pełnomocnik zarządu i dyrektor sportowy Vervy. – Trener Andrea Anastasi na wszelki wypadek nie zabrał go jednak do Perugii. W sobotę 22 lutego w meczu przeciwko PGE Skrze Bełchatów Piotrek powinien już jednak być gotowy do gry – ocenił Gacek.
Wiadomo, że Nowakowski poruszał się klubowym mercedesem CLA shooting brake. I być może to uratowało go od poważniejszych obrażeń. – Choć uderzenie było naprawdę silne, a auto zostało mocno uszkodzone, Piotr wysiadł z niego bez zadrapania – opowiada Gacek.
i