Polscy kibice siatkówki w ostatnich dniach śledzili sytuację wokół wyjazdu Jastrzębskiego Węgla do Włoch na ćwierćfinał Ligi Mistrzów. Po kilkudniowej batalii polska strona, obawiająca się konsekwencji zdrowotnych podróży, dopięła swego i doprowadziła do przełożenia spotkania. W polskiej lidze na razie nie było żadnych zaleceń w związku z prewencją antywirusową, poza normalnym zdrowym rozsądkiem (mycie rąk, higiena, itp.).
To się może wkrótce zmienić. Siatkarski GKS Katowice opublikował informację, z której wynika, że na meczach wprowadza się nowe zasady. „W związku z zagrożeniem epidemiologicznym w Polsce (...) aż do odwołania zmianie ulega protokół meczowy w ten sposób, że uczestnicy zawodów nie podają sobie dłoni podczas losowania, prezentacji zespołów, prezentacji sędziów ani na zakończenie meczu” – cytuje katowicki klub nowe przepisy, dodając już własną prośbę do kibiców: „Z tego samego powodu, a także z racji zaleceń Ministerstwa Zdrowia i GIS, prosimy o ograniczenie kontaktu z naszymi zawodnikami (prośby o autografy, zbijanie "piątek" itp.) przed i po najbliższym meczu z Jastrzębskim Węglem. Mamy nadzieję, że nie będzie to dla Was wielkie utrudnienie.”
Jak się jednak dowiadujemy, są to wytyczne przygotowane przez PZPS na mecze rozgrywane pod egidą związku, a zatem nieobowiązkowe w przypadku PlusLigi. Nie można zatem wykluczyć, że jeśli zamieszanie z koronawirusem nie ucichnie w ciągu kilku miesięcy, podczas spotkań reprezentacji Polski w tym roku możemy nie oglądać tradycyjnych uścisków rąk. Inna sprawa to skuteczność takiej prewencji. W końcu każdy siatkarz wielokrotnie w trakcie meczu odbija piłkę mokrą od potu jedenastu innych ludzi...