- Trudno coś powiedzieć po takim meczu - skomentował kapitan bełchatowian Mariusz Wlazły (27 l.). - Najważniejsze, że awansowaliśmy do półfinału z pierwszego miejsca.
To było 15. zwycięstwo Skry z rzędu w rozgrywkach krajowych i międzynarodowych, ale i tak najważniejsze mecze dopiero czekają zespół trenera Jacka Nawrockiego (45 l.) w Dausze. Dzisiaj w półfinale nasza drużyna zmierzy się z argentyńskim Bolivarem, w którym występuje syn byłego trenera Skry i reprezentacji Polski, Daniela Castellaniego - Ivan. W drugiej parze półfinałowej grają obrońca tytułu Trentino i irański Paykan.
W niedzielę już w pierwszym secie było jasne, jak ułoży się mecz. Skra objęła szybkie prowadzenie 16:8 i nie oglądała się potem za siebie. Wygrała do 13, a kolejnego seta jeszcze wyżej - aż do 10. Bełchatowianie grali na wielkim luzie i bez wysiłku, pozwalając sobie na kilka cyrkowych sztuczek: Michał Winiarski (27 l.) w pewnym momencie skutecznie zaatakował, stojąc tyłem do siatki.
- Ćwiczymy zagrywkę! - instruował podopiecznych Nawrocki, który widział doskonale, że mecz z klasę niższym rywalem to okazja do wypróbowania rozmaitych ustawień taktycznych.
Tylko ostatnia partia, w której trener Skry dał pograć zmiennikom, była nieco bardziej wyrównana. Egipcjanie nawet wyszli na prowadzenie 8:7, ale za chwilę powrócili do gry podstawowi siatkarze z Bartoszem Kurkiem (11 pkt) na czele i przywrócili porządek.
- Rywale nie mieli łatwego zadania, by skoncentrować się i znaleźć właściwą motywację po dwóch porażkach w turnieju - ocenił Nawrocki. - Dzisiaj nie mogli wejść w mecz. Wygraliśmy i to w dobrym stylu. Nieistotne, z kim gramy w półfinale, przygotujemy się sumiennie i zapewniam, że wszystko i tak będzie zależało na boisku od nas - dodał polski szkoleniowiec.
Klubowe mistrzostwa świata: Grupa A
Skra Bełchatów - Al Ahly Kair 3:0 (25:13, 25:10, 25:22) Skra: Kurek 11, Winiarski 8, Wlazły 6, Pliński 6, Możdżonek 6, Falasca 1, Zatorski (l) oraz Novotny 7, Bąkiewicz 6, Antiga 2, Woicki 1, Kłos 1
