Triumf wcześniej wygwizdanych za taktyczną porażkę Brazylijczyków okazał się zasłużony. Team trenera Rezende nawet wtedy gdy gra niezbyt dobrze, a nawet – na ich miarę – marnie, jest w stanie wygrać każdy turniej.
„Canarinhos” we Włoszech grali „w kratkę”, ale w finale wręcz zdeklasowali Kubę. Rezerwy sportowej mocy tkwiące w Murilo, Vissotto czy Dantem są wręcz nieograniczone. Ujawniają się dopiero w miarę potrzeby.
Przeczytaj koniecznie: Piłka nożna: SE.pl ujawnia hobby trenerów Ekstraklasy
Jeśli ktoś w przyszłości pokona Brazylię, to będzie to zespół Kuby. Obecnie z przeciętną wieku około 22 lat i wynikającą z tego niedojrzałością. Ale z ogromnym potencjałem talentów Leona, Leala i Hierrzuelo.
Wszystkich ucieszyło niepowodzenie Włochów, którzy zostali bez medalu. Całe mistrzostwa ułożono „pod nich”, stworzono chory regulamin, byle tylko zbudować im drogę do tytułu. I nie udało się. Oliwa nieżywa...