Sprawiedliwy koniec niesprawiedliwych mistrzostw

2010-10-11 6:28

Finisz siatkarskich mistrzostw świata pocieszył tych, którzy na regulamin i przebieg tej imprezy narzekali od początku. Wygrali ci, co powinni. Przegrali też.

Triumf wcześniej wygwizdanych za taktyczną porażkę Brazylijczyków okazał się zasłużony. Team trenera Rezende nawet wtedy gdy gra niezbyt dobrze, a nawet – na ich miarę – marnie, jest w stanie wygrać każdy turniej.

„Canarinhos” we Włoszech grali „w kratkę”, ale w finale wręcz zdeklasowali Kubę. Rezerwy sportowej mocy tkwiące w Murilo, Vissotto czy Dantem są wręcz nieograniczone. Ujawniają się dopiero w miarę potrzeby.

Przeczytaj koniecznie: Piłka nożna: SE.pl ujawnia hobby trenerów Ekstraklasy

Jeśli ktoś w przyszłości pokona Brazylię, to będzie to zespół Kuby. Obecnie z przeciętną wieku około 22 lat i wynikającą z tego niedojrzałością. Ale z ogromnym potencjałem talentów Leona, Leala i Hierrzuelo.

Wszystkich ucieszyło niepowodzenie Włochów, którzy zostali bez medalu. Całe mistrzostwa ułożono „pod nich”, stworzono chory regulamin, byle tylko zbudować im drogę do tytułu. I nie udało się. Oliwa nieżywa...

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze