Współpraca z Castellanim, który w styczniu objął kadrę, a na początku maja rozpoczął w Spale pierwsze zgrupowanie przed meczami Ligi Światowej, układa się na razie modelowo. Tak przynajmniej uważa Bartman.
- Atmosfera na treningach jest świetna - cieszy się młody siatkarz, który co prawda nie grywał wiele u Lozano, ale i tak ma niedobre wspomnienia. - Z Castellanim można porozmawiać, przedstawić swój punkt widzenia, co jest wielkim plusem w porównaniu z Lozano, który uważał, że zjadł wszystkie rozumy świata - tłumaczy Bartman.
- Bardzo się cieszę, że można doprowadzić do dialogu, a nie jest to tylko wysłuchiwanie monologów, w których lubował się Lozano - dodaje młody przyjmujący, który w poprzednim tygodniu podpisał kontrakt z rosyjskim Gazpromem Surgut.
- Za Lozano kadra wyglądała tak, że czołowa dwunastka grała, a reszta stała z boku - przypomina Bartman. - Dobrze, że z Castellanim jest zupełnie inaczej. Dwa lata podpierałem ściany u Lozano, tutaj tego nie ma. A im lepsza jest grupa, tym mocniejsi będziemy indywidualnie.