Siatkówka, Norbert Huber, Jastrzębski Węgiel

i

Autor: CEV Norbert Huber

Mistrz Polski w tarapatach

Szok kibiców na meczu siatkarskiej PlusLigi. Zapachniało wielką sensacją, wszystko przez Superpuchar?

2024-09-29 12:59

Kibice w hali siatkarskiego GKS przecierali oczy ze zdumienia po pierwszym secie meczu ich pupili z mistrzami Polski, graczami Jastrzębskiego Węgla. Na tablicy pojawił się wynik 25:22 dla gospodarzy i zapachniało sensacją. Goście z Jastrzębia mieli przecież wygrać szybko, łatwo i przyjemnie z ligowym outsiderem. Dopiero kiedy zaczęli grać jak potrafią, rywal nie miał nic do powiedzenia, zemsta była sroga. Co się stało z faworytem?

Jastrzębianie w końcu wyjeżdżali z Katowic ze zwycięstwem 3:1 w garści, po tym jak w kolejnych trzech setach nie dali wyjść rywalowi z 18 pkt. Co się stało w pierwszej partii? Czy to zmęczenie środowym przegranym maratonem z Aluronem w Superpucharze dało się we znaki? – Nie zaczęliśmy dobrze, rywale mogli się poczuć lepiej i nakręcić – przyznał środkowy mistrzów Polski Norbert Huber.

Przygnębiony Jakub Popiwczak wprost po porażce z Aluronem CMC Wartą Zawiercie. Reprezentant Polski musiał o tym wspomnieć, to mogło zaboleć

Tomasz Fornal: - Zostawiliśmy na parkiecie wszystko, co mieliśmy. Zdrowie, pot, łzy, ale mamy srebro !

– Mieliśmy problemy z zagrywką, przeciwnicy dostawali piłkę pod siatką. W następnych setach byliśmy lepsi w bloku, obronie i serwisie. Mimo to jak dzisiaj wyglądaliśmy i jak się czujemy, ten mecz należało po prostu wygrać i, niezależnie w jakim stylu, zapisać w tabeli trzy punkty. Jest okres wirusowy, rozmaite dolegliwości się mogą przytrafić, pojawiają się różne symptomy, które trzeba zaleczać. Należy się cieszyć, że wygraliśmy za trzy punkty.

Andrzej Wrona przeprosił kibiców PGE Projektu, po czym szeroko się uśmiechnął. Chodzi o wynik meczu

Gwiazda z Jastrzębia: To najdłuższy mecz, w jakim grałem

O zmęczeniu trwającym trzy godziny widowiskiem w Spodku, zakończonym trzy dni wcześniej nie po myśli jastrzębian, mówił nowy nabytek mistrzów Polski, Anton Brehme. Zwracał uwagę, że wyczerpanie musiało się dać we znaki, tym bardziej że nie udało się pokonać Aluronu.

Łukasz Kaczmarek ciągle męczy się na boisku. Ze skutecznością jest na bakier, nie było przełomu

– Wszyscy byliśmy zmęczeni po środowym maratonie w Superpucharze z Zawierciem. Zresztą muszę uczciwie przyznać, że to był najdłuższy mecz w mojej karierze. – Mieliśmy potem dzień wolnego, ale trzeba było potem znowu powrócić do treningu, żeby organizm wrócił na swoje tory – nie ukrywał niemiecki środkowy, który został MVP sobotniego spotkania z katowiczanami. Brehme zaliczył kapitalny mecz z GKS: zdobył 10 pkt, ale skończył prawie każdą piłkę, jaką otrzymał. Z 10 ataków skutecznie sfinalizował aż 9.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze