– Piep… ranking! – wykrzyknął włoski trener, gdy we wrześniu 2023 roku w Łodzi jego zawodniczki awansowały do igrzysk olimpijskich w Paryżu. Lavariniemu chodziło o to, że razem ze sztabem i dziewczynami nie muszą już pilnie śledzić zdobyczy punktowych do rankingu FIVB po każdym rozegranym meczu. Gdyby bowiem Polki nie zakwalifikowały się do IO’24 z łódzkiego turnieju, musiałyby walczyć tego lata, by zostać zakwalifikowanymi na podstawie miejsca w rankingu. To wszystko za nimi i dlatego każdy mecz w 2024 r. ma oczywiście wagę, lecz już wyłącznie sportową, a nie punktową.
– Przed rokiem był stres, który zmuszał nas do walki bez przerwy na sto procent w związku z rankingiem – skomentował tę sytuację Lavarini w mediach PZPS. – Na pewno tego ciśnienia towarzyszącego kwalifikacji będzie tym razem mniej. Liga Narodów jest jednak superważna i traktujemy ją tak jak na to zasługuje. Granie na poważnie, zawsze o zwycięstwo, to jedyna możliwa droga, by być konkurencyjnym w kolejnych imprezach i poprawiać się – uważa selekcjoner.
Najgorętsza polska siatkarka otrzymała potworny cios. Wisiała nad przepaścią, musiała podjąć kroki
Występ Polek w Turcji jest pierwszym z trzech w rundzie zasadniczej LN. Biało-Czerwone zagrają jeszcze w Arlington (28.05 – 2.06) i Hongkongu (11–16.06). Finałowy turniej z udziałem ośmiu najlepszych drużyn po pierwszej fazie odbędzie się w Bangkoku (20–23.06).