Postawa Zaksy nie była żadną niespodzianką, można było jedynie mieć nadzieję, że Skra postawi trudniejsze warunki. W końcu dwa razy w tym sezonie (raz w PlusLidze, raz w Lidze Mistrzów) przegrywała jedynie 2:3 z faworyzowanym przeciwnikiem. Problem w tym, że tylko momentami bełchatowska drużyna dotrzymywała kroku walcowi z Kędzierzyna. Brakowało dobrego wykończenia akcji i kontr, Skra nie miała za wiele „armat”, a jej lider Taylor Sander zawodził w ataku na całej linii (skończył tylko 6 z 18 akcji i zaliczył 7 pkt). Bez siły lewego skrzydła i bez dobrej zagrywki nikt nie ma szans z Zaksą. Sama dobra gra środkowych Mateusza Bieńka i Norberta Hubera nie mogła wystarczyć.
Ile zarobiła Zaksa Kędzierzyn po awansie do finału Ligi Mistrzów? Policzyliśmy
W pierwszym secie nie było tego, co oglądaliśmy w wykonaniu Zaksy ostatnio – czyli powolnego wchodzenia w mecz i oddania pola rywalowi – jak w ćwierćfinale ze Ślepskiem. Skra przyczyniła się do tego w wyraźny sposób – psując aż 8 serwisów. Robienie tylu błędów przeciwko hegemonowi PlusLigi może się skończyć w jeden sposób.
Trener Zaksy Nikola Grbić dla „SE”: Po ostatnim gwizdku z Zenitem nie mogłem złapać tchu [WYWIAD]
W drugim secie w pewnym momencie twarda zagrywka dała Zaksie serię zdobytych punktów. Gdy pięć kolejnych oczek padło łupem kędzierzynian, set w praktyce był rozstrzygnięty. Tym bardziej że Skra wciąż nie była w stanie w skuteczny sposób skontrować i jedynie chwilami pozostawała w grze dzięki blokom. Trzecia partia to był kolejny pokaz siły Zaksy Kędzierzyn, w której fantastycznie dysponowani Kamil Semeniuk i Aleksander Śliwka dosłownie bawili się z rywalami. Mimo nieco gorszego przyjęcia zagrywki, skuteczność ataku ekipy z Kędzierzyna nie pozostawiała złudzeń, a kiedy było trzeba, podopieczni Nikoli Grbicia dokładali asy serwisowe. Właśnie takie zagranie Kuby Kochanowskiego zakończyło mecz. Spokój i bezwzględność, z jaką Zaksa egzekwuje swoje na parkiecie, musi budzić respekt.
Tytuł MVP spotkania powędrował do Śliwki, który zdobył 17 pkt (w tym 3 asy). Najwięcej puntów dla Skry zaliczył Dusan Petković (12).