Siatkówka, Marcin Janusz, Łukasz Kaczmarek, Zaksa Kędzierzyn

i

Autor: CEV Marcin Janusz (na pierwszym planie)

Wielki kryzys siatkarzy z Kędzierzyna

„Nie jesteśmy tacy słabi”. Marcin Janusz zachowuje optymizm mimo koszmaru Zaksy na wszystkich frontach

2024-01-15 12:53

Siedem zwycięstw w szesnastu meczach, dziesiąta pozycja w tabeli. Tak niskiego miejsca 17-krotnego medalisty mistrzostw Polski – Grupy Azoty Zaksy Kędzierzyn – próżno szukać w historii jej zmagań w PlusLidze siatkarzy. Zaksa jest etatowym finalistą PlusLigi od 2016 roku. Ostatni raz na podium nie było jej 9 lat temu. W Lidze Mistrzów też trwa kędzierzyńska droga przez mękę. Czy w tym sezonie dojdzie do prawdziwego trzęsienia ziemi?

Nigdy w blisko 30-letniej historii występów w najwyższej klasie rozgrywkowej Zaksa nie zajęła miejsca niższego niż ósme. W tym sezonie straciła już szanse na walkę o Puchar Polski, a w tej chwili jest na miejscu niegwarantującym play-off. Oczywiście to dopiero połowa rundy zasadniczej i wiele się jeszcze może zdarzyć, lecz kryzys 3-krotnych triumfatorów Ligi Mistrzów i 9-krotnych mistrzów Polski jest większy niż można się było spodziewać, nawet biorąc pod uwagę problemy z urazami podstawowych graczy.

Nikola Grbić usłyszał o nowym pomyśle na igrzyska w Paryżu. Wymowna reakcja: „To będzie ból głowy”

– Skala kontuzji u nas mogła być dla mnie zaskoczeniem, ale i tak wiedziałem, że będzie ciężko przetrwać w dobrym zdrowiu początek sezonu – komentuje dla „Super Expressu” Marcin Janusz, rozgrywający Zaksy i reprezentacji Polski. Sam musiał pauzować przez półtora miesiąca z powodu dolegliwości pleców, a to niewątpliwie również pokłosie olbrzymich obciążeń w pięciomiesięcznym okresie reprezentacyjnym.

– W pewnym momencie organizm domaga się przerwy. Szkoda, że odpoczynek był wymuszony, bo parę ważnych meczów nam uciekło. Nadal jednak, oprócz Pucharu Polski, mamy wszystko do wygrania. Jeszcze jest szansa na uratowanie tego sezonu – dodaje z optymizmem. Jednak coraz o niego trudniej.

Siatkarze zagrają po nowemu. Zatwierdzono ważne zmiany w PlusLidze, będzie dużo nowości

Niedawno Zaksa powalczyła z mistrzem Polski Jastrzębskim Węglem, choć uległa 1:3. Wydawało się, że widać światełko w tunelu.

– Jesteśmy drużyną mającą pełne prawo myśleć o zwycięstwie przeciwko każdej drużynie, dlatego nawet jeśli były pozytywne przebłyski, to mnie to nie satysfakcjonowało, bo nie wygrywaliśmy – mówi o tym momencie Janusz.

Potem jednak nastąpiły klęski w Lidze Mistrzów (0:3 z Olympiacosem) i PlusLidze (0:3 ze Skrą; pierwszy set do 12!). Sygnały poprawy zostały więc szybko przyćmione powrotem do mizerii. Co dalej z Zaksą?

Do tego poziomu, który prezentowaliśmy przez ostatnie lata, bardzo dużo brakuje. I nie chodzi o jakieś niesamowite rzeczy, które robiliśmy na boisku, tylko o proste akcje. To wynika także z tego, że nie było treningu w pełnym składzie, a przez to brakowało stabilizacji. To nam utrudnia dojście do pewności, jaką mieliśmy w poprzednich sezonach. Wierzymy, że te rzeczy przyjdą, staramy się być cierpliwi – mówi Janusz.

Oto najlepsi siatkarze PlusLigi. Wybraliśmy drużynę gwiazd na półmetku sezonu

I dodaje: – Mamy do grania sporo meczów, a treningów pomiędzy nimi niezbyt dużo. Ciężko mi mówić o poprawianiu naszej gry i dodawaniu kolejnych elementów, co powinno być naturalną cechą, skoro jesteśmy w podobnym składzie już kolejny rok. Nie ma o tym mowy, musimy się łapać tego co mamy w danym momencie i starać się grać jak najlepiej w danym składzie. Jak widać, z różnymi efektami.

Janusz: Teraz musimy się bić o play-off

– Czy ten sezon mnie zaniepokoił? Myślę, że nie, chociaż oczywiście cała ta sytuacja nie jest łatwa – stwierdza Marcin Janusz. – Każdy z nas ma gdzieś z tyłu głowy, że to wszystko nie jest spowodowane tym, iż jesteśmy słabi sportowo. Ufamy, że będziemy zdrowi, doleczymy kontuzje i będziemy mieli trochę czasu, by nasza gra zaskoczyła. A wtedy pojawi się większa pewność siebie. Mamy pełne prawo myśleć, że możemy się nadal bić o najwyższe trofea. OK, to będzie trudne, jak co roku. Myślę, że nikt nie wpada w panikę na zasadzie „co to z nami będzie, co to będzie?” – podkreśla rozgrywający Zaksy. – Teraz musimy się bić o play-off, bo konkurencja jest duża. Jednak od lat cechował nas spokój w podejściu do trudnych momentów i problemów. Zawsze staramy się je rozwiązywać na chłodno.

Aleksander Śliwka o kadrze i kontuzjach
Najnowsze