Siatkówka, reprezentacja Polski, siatkarze, Vital Heynen

i

Autor: Piotr Sumara/PZPS Vital Heynen, trener reprezentacji Polski siatkarzy

Vital Heynen dla „SE” o zmianie w składzie i wciąż tajemniczej bańce. „Muszę zadbać o pastę do zębów i żel do włosów”

2021-05-21 10:31

Lada moment nasi siatkarze ruszają z Polski do włoskiego kurortu w Rimini, by zamknąć się w „bańce” i przez miesiąc rozgrywać mecze Ligi Narodów. Podopieczni Vitala Heynena mają w planie 15 spotkań, począwszy od 28 maja do 23 czerwca. Jeśli awansują do półfinału, zostaną w Italii kilka dni dłużej. W ostatniej chwili belgijski trener dokonał zmiany w składzie i dołączył do wybranej uprzednio osiemnastki środkowego Norberta Hubera. O tym i o trudnych oraz nie do końca jeszcze znanych zasadach życia w zamknięciu nad Adriatykiem rozmawialiśmy z selekcjonerem Biało-Czerwonych.

– Co spowodowało, że dokonał pan zmiany w składzie na Ligę Narodów i powiększył drużynę do 19 graczy?

– Przeorganizowaliśmy skład ekipy jadącej do Włoch, dzięki czemu można było dodać jednego siatkarza. Pozyskanie Hubera, który trenował kapitalnie i zasługiwał na miejsce, oznacza, że dostajemy ważną dodatkową opcję w zespole.

– Ale tracicie statystyka i skauta w jednym. To nie jest problem w tak długim turnieju?

– Statystyk i tak mógłby być tylko na naszych meczach, a innych by nie oglądał na żywo. Popracuje z domu, co zresztą w sztabie będzie rzeczą normalną w „bańce” Ligi Narodów. Ze mną jedzie przecież tylko jeden asystent Sebastian Pawlik. Pozostali dwaj pozostaną w kontakcie, cały czas będziemy współpracować, tyle że na odległość. Na przykład Michał Gogol jako analizujący grę rywali i tak mógłby wykonywać swoją robotę jedynie z hotelu, więc nie ma większego znaczenia czy będzie we Włoszech, czy nie. Pomoże nam online. Pawlik z kolei bardzo się przyda do bezpośredniego kontaktu z zawodnikami. To oczywiście nie jest sytuacja wygodna, że musimy się tak rozdzielić. Staraliśmy się, by przez zabranie dwóch fizjoterapeutów zapewnić jak największy komfort siatkarzom, ale ograniczenie sztabu trenerskiego będzie problemem, z którym musimy sobie poradzić. Czeka nas więcej roboty. Kiedyś w Belgii robiłem wiele rzeczy sam w klubie, więc to nie pierwszyzna, ale w kadrze duża liczba współpracowników jest niezbędna. No cóż, czeka nas większa harówka.

Kamil Semeniuk: Sodówka nie uderzyła mi do głowy

– Wiecie już wszystko na temat zasad przebywania w bańce w Rimini?

– Dwa miesiące temu wysłaliśmy do organizatorów listę pytań i na niektóre do dziś nie mamy odpowiedzi. Nie wiemy na przykład wciąż czy możliwe są dostawy z zewnątrz do hotelu, a przecież w trakcie zawodów mogą się pojawić rozmaite potrzeby uzupełnienia zapasów. Choćby najbardziej prozaicznych. Jeśli zabraknie mi pasty do zębów, to co wtedy? Wyjść z hotelu nie mogę, więc chyba będę musiał pójść przed wyjazdem do sklepu w Polsce i kupić zapas. W zasadzie powinno się zabrać rzeczy na cały miesiąc, zakładając, że niczego nam nie dowiozą. Zastanawiamy się też, gdybyśmy chcieli skorzystać z innej kuchni niż hotelowa, czy można będzie coś zamówić. Nie wiemy. Podobnie jak nie wiadomo czy będziemy mieli do dyspozycji salkę konferencyjną. Brak też wciąż harmonogramu treningów, na razie znam tylko terminarz meczów. Teoretycznie nam się to wszystko obiecuje, tak jak wiele innych rzeczy, ale jak to będzie wyglądać w praktyce, nie mam pojęcia. Inny przykład: siatkarzom przysługują dwie półlitrowe butelki wody. A jeśli chcieliby więcej? Napiją się wody z kranu? Może mnie to nie irytuje jakoś specjalnie, ale uważam za dziwne, że nie możemy poznać tego typu szczegółów. Może ktoś się tym zajmuje w FIVB, może się okaże po przyjeździe, że w bańce jest kapitalna organizacja, ale na razie ja tego po prostu nie wiem.

Znamy skład kadry siatkarzy na Ligę Narodów. Sześciu graczy straciło szansę na igrzyska

– Wiadomo, co się dzieje w przypadku wykrycia pozytywnego przypadku koronawirusa?

– Jest na ten temat osobna książka. Zakażony trafi na kwarantannę, po tygodniu zostanie ponownie zbadany. Dobre w tym wszystkim jest przynajmniej to, że jeśli jesteś zaszczepiony, to nie idziesz na kwarantannę w przypadku wykrycia wirusa u kolegi z pokoju. Chociaż fakt, że do hotelu może przyjeżdżać i wyjeżdżać obsługa, trochę dziwi. Tym bardziej że te osoby mają być testowane rzadziej niż my. Szczerze mówiąc, wirusa się nie obawiam, bardziej zajmuje mnie przeżycie w takich okolicznościach miesiąca, zwłaszcza że, jak mówiłem, nie wszystkie regulacje bańki poznaliśmy. Jak idziesz do więzienia, to znasz zasady, a my nie wiemy wszystkiego.

Siatkówka, reprezentacja Polski, siatkarze, drużyna

i

Autor: Piotr Sumara/PZPS Reprezentacja Polski siatkarzy

– Jak sobie poradzicie z tonami bagażu na cały miesiąc?

– Ja jestem jeszcze przed zakupami. Mam tylko parę koszulek i bieliznę. A ponieważ nie wiem jak będzie wyglądała sytuacja z pralnią na miejscu, to zabiorę własny proszek i będę robił pranie w pokoju. No i muszę koniecznie wziąć więcej żelu, w przeciwnym razie moje włosy są jeszcze bardziej siwe (śmiech)... Jedna ciężarówka pojedzie z Polski, tam będą między innymi zapasy odżywek w płynie na cały turniej, nie wiem ile to jest litrów. Tego byśmy nie zmieścili do samolotu. Ciekaw jestem jak sobie poradzą z tym choćby Brazylijczycy.

Karol Kłos uwielbia... klocki i "Gwiezdne Wojny". Zbudował Dartha Vadera, chciałby być jak Obi-Wan

– Powróćmy do ubiegłego tygodnia i ogłoszenia osiemnastki na Rimini. Poczuł pan, że po selekcji napięcie w zespole opadło?

– Wyczuwałem głównie smutek. Jeśli rezygnujesz między innymi z trzech mistrzów świata, to na pewno nie jest łatwy moment. Jeżeli w grupie graczy, której nie zabieram, jest Dawid Konarski, to cała sytuacja robi się jeszcze bardziej niewdzięczna. Zawsze stawiam go za wzór pracy i postawy w reprezentacji Polski. Powtarzam młodszym: „Jak nie wiesz jak się zachować, zachowuj się jak Konar”. Dobrze, że po nominacjach były cztery dni wolnego, dzięki czemu zawodnicy mogli to wszystko jakoś przełknąć.

Siatkarski mistrz Polski trafił do nowego klubu. Lukas Kampa zagra w Treflu Gdańsk

Najnowsze