Walkę o Final Four LM czas zacząć

2009-03-03 9:08

Skra Bełchatów, AZS Częstochowa oraz MKS Muszynianka Muszyna zmierzą się w tym tygodniu z gigantami siatkówki. Mimo wszystko ich szanse wciąż są bardzo duże i jest naprawdę spora nadzieja, żebyśmy już niedługo cieszyli się z polskich sukcesów w Final Four.

PGE Skra Bełchatów - Iskra Odincowo (wtorek, 3 marca, godz. 18)

Wielokrotny mistrz Polski awansował do 1/4 fazy play-off Ligi Mistrzów, pokonując Dynamo Moskwa. Rosyjska ekipa była godnym rywalem. Pierwszy mecz bełchatowianie przegrali 2:3, ale już na własnym parkiecie skutecznie zrewanżowali się swoim przeciwnikom, wygrywając 3:1. Teraz naprzeciwko siatkarzy Skry stanie Iskra Odincowo. Rywal trudny, ale na pewno w zasięgu naszych zawodników. Przypomnijmy, że w fazie grupowej mistrzowie kraju wygrali z Rosjanami 3:0, chociaż rewanż był bardzo okrutny. Warto również pamiętać o sukcesie częstochowian z zeszłego sezonu, kiedy wyeliminowali oni wielką Iskrę z europejskich pucharów. Na pewno optymizmem napawa fakt, że do swojej formy wraca as bełchatowskiego klubu, Mariusz Wlazły. Z bardzo dobrej strony pokazuje się również Michał Bąkiewicz, Stephane Antiga czy Daniel Pliński. Zawodzi na razie Miguel Falasca, ale ma on bardzo dobrego zmiennika, który przyczynił się do spektakularnego awansu Skry, w postaci Macieja Dobrowolskiego. Trochę niedoceniany w tym sezonie przez trenera Daniela Castellaniego pokazał klasę w spotkaniu rewanżowym przeciwko Dynamo Moskwie.

Domex Tytan AZS Częstochowa - Itas Trentino Volley (środa, 4 marca, godz. 18:30)

Akademicy są rewelacją tego sezonu. Szkoda, że tylko w europejskich pucharach, bo na rodzimym podwórku nie pokazali się z najlepszej strony. AZS w pięknym stylu wyeliminował włoską Piacenzę z rozgrywek LM, wygrywając z nimi 3:2 i 3:0. Teraz przychodzi kolej na jeszcze trudniejszego rywala - mistrza Włoch, Volley Trentino z Michałem Winiarskim na czele. Częstochowianie już dwukrotnie przekroczyli granicę w klubowych mistrzostwach Europy. Najpierw awansowali z trudnej grupy, potem pokonali legendarną Piacenzę. Czy starczy im sił, umiejętności i doświadczenia na utytułowany włoski zespół z Trento? Na pewno będzie to bardzo trudne, ale wicemistrzowie Polski tworzą w tym sezonie bardzo nieobliczalny skład. Mieszanka doświadczenia i rutyny z młodością z reguły daje bardzo dobre wyniki, zwłaszcza jeśli drużyna składa się z zawodników walecznych i ambitnych, a całym "okrętem" steruje człowiek, który potrafiłby to wszystko poskładać. Takim szkoleniowcem na pewno jest Radosław Panas. Można się spodziewać, że Polacy nie przestraszą się przeciwnika i będą walczyć o każdą piłkę w tym spotkaniu.

Muszynianka Fakro Muszyna - Eczacibasi Zentiva Stambuł (czwartek, 5 marca, godz. 18)

Teoretycznie "Mineralne" trafiły na bardzo łatwego rywala, ale warto pamiętać, że Eczacibasi wyeliminowało z LM swoje krajanki - VakifBank Stambuł, który sprawił mistrzyniom Polski sporo problemów w fazie grupowej, zwyciężając z nimi w rewanżu 3:2 i komplikując ich szanse na dalszy awans. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze i Polki, trochę szczęśliwie, dostały się do dalszego etapu, gdzie w pięknym stylu rozprawiły się z wielokrotnym zdobywcą tytułu, RC Cannes. Widać, że "muszynianki" uporządkowały swoją grę, a trener Bogdan Serwiński, dzięki długiej ławce, może przed końcówką sezonu dać odpocząć swoim podstawowym zawodniczkom. Różnica między pierwszym składem a zmienniczkami MKS-u jest bardzo duża, ale zespół wywalczył już pozycję wicelidera w tabeli. Nic więc dziwnego, że szkoleniowiec stara się trochę odciążyć swoje podopieczne. Mają one bowiem olbrzymie szanse, aby wywalczyć historyczny sukces w Lidze Mistrzyń, zwłaszcza z formą, jaką obecnie prezentują, a i krajowe podwórko nie musi być przecież całkowicie zdominowane przez BKS.

Najnowsze