"Winiar" marzy o Skrze

2009-03-11 8:00

Dzisiaj ma postawić kropkę nad i w rywalizacji z AZS Częstochowa, a za miesiąc zamierza wziąć szturmem Final Four siatkarskiej Ligi Mistrzów.

Przyjmujący Itasu Trentino Michał Winiarski (26 l.) wyżej ceni sobie ewentualny sukces w europejskim pucharze niż powtórzenie tytułu mistrza Włoch zdobytego w 2008 roku.

- Wiem, że Włochom bardziej zależy na obronie mistrzostwa, ale mnie mocniej pociąga triumf w Lidze Mistrzów - zdradza reprezentant Polski.

Winiarski robi furorę w Serie A, już sześciokrotnie był wybierany na najlepszego gracza meczu ligowego. Przed tygodniem świetną grą poprowadził Itas do wygranej 3:1 w Częstochowie w pierwszym ćwierćfinale LM, a dzisiaj w hali PalaTrento ma zamiar przypieczętować awans do najlepszej czwórki w Europie. Do szczęścia potrzeba gospodarzom dwóch wygranych setów.

Mimo że bukmacherzy nie dają wicemistrzom Polski dużych szans (za ich awans płacą 7:1), "Winiar" jest ostrożny w prognozach.

- Szczerze mówiąc, wynik 3:1 z wyjazdu brałbym przed meczem w ciemno, bo Częstochowa to ciężki teren - nie ukrywa gracz ekipy z Trydentu, który trochę się także obawia rewanżu. - Gdybyśmy grali w pełnym składzie, byłbym spokojniejszy - przyznaje. - Mamy problemy z kontuzjami, ostatnio z tego powodu przegraliśmy ligowy mecz z Perugią we własnej hali, gdzie porażki się nam niemal nie zdarzają (Winiarski zdobył 21 pkt, najwięcej dla Itasu - red.). A przecież częstochowianie, nic im nie ujmując, wykorzystali już w 1/8 finału kłopoty kadrowe Piacenzy - przypomina polski siatkarz Itasu.

W Final Four w Pradze (4-5 kwietnia) na pewno będziemy mieli polskiego przedstawiciela. Wielkie szanse na udział mają Winiarski i Łukasz Żygadło z Itasem, ale oczy polskich miłośników siatkówki w czwartek zwrócone będą także na podmoskiewskie Odincowo, gdzie Iskra podejmuje Skrę Bełchatów.

- Lepiej, gdyby Skra wygrała w Łodzi 3:1, a nie 3:2 - uważa Winiarski. - Szanse oceniam 50 na 50, może nawet jeden procent więcej dałbym Rosjanom za grę we własnej hali. Ale mam nadzieję, że chłopaki pójdą za ciosem, bo grają dobrą siatkówkę i są w stanie wyeliminować Iskrę. A wtedy chętnie się z nimi spotkam w Pradze. Najlepiej w wielkim finale Ligi Mistrzów.

Nie przegap!
Ćwierćfinał Ligi Mistrzów
Itas Trentino - AZS Częstochowa
Środa, 20.30, Polsat Sport

Najnowsze