W pierwotnych planach mistrzostwa świata w siatkówce mężczyzn miały zostać zorganizowane przez Rosję. Sytuacja diametralnie zmieniła się wraz z ostatnimi dniami lutego, kiedy to Władimir Putin postanowił wywołać na Ukrainie wojnę. Wówczas zaczęto protestować i społeczność międzynarodowa była jednomyślna: żadna wielka impreza nie może odbyć się w Rosji.
Znamy szczegóły MŚ 2022 w siatkówce! Polscy kibice będą zachwyceni, zdradzono plany turnieju
Spiridonow pluje jadem na Polaków. Ohydne słowa
Choć światowe federacje, czy to w piłce nożnej, czy to w siatkówce zwlekały ze swoimi decyzjami, w końcu stało się to, na co czekało wiele osób. Rosja została wykluczona z wielu rozgrywek i jednocześnie FIVB odebrało temu krajowi prawo organizacji mistrzostw świata. Tym samym zaczęło się szukanie nowych gospodarzy.
Media: Kolejny cios Ukrainy wymierzony w Rosję. Takiego zastępstwa jeszcze nie było, to zaboli
Od początku mówiło się, że organizacja może przypaść Polsce. I choć w ostatnim czasie było o tym stosunkowo cicho, wielka informacja gruchnęła w czwartkowe przedpołudnie. Wówczas okazało się, że Polska wraz ze Słowenią przejmie mistrzostwa świata. I jak można było się spodziewać, w Rosji bardzo się to nie spodobało.
Spiridonow mówi o jęczeniu Polaków. Czyste okropieństwo
Głos w tej sprawie zabrał Aleksiej Spiridonow, były rosyjski siatkarz, który słynie z obrażania Polaków. Tym razem też postanowił wylać jad. - Federacja nie szukała czegoś nowego, ale podążała utartym szlakiem. Swoim jęczeniem po rozpoczęciu operacji specjalnej Polacy wybłagali te mistrzostwa - powiedział były zawodnik w rozmowie z Match TV.
- Nie zdziwiłem się tą decyzją. Od 2014 roku mówię, że Polacy nas nienawidzą i nikt nie słuchał, ale teraz wszyscy zaczynają to rozumieć. Polska wielokrotnie gościła turnieje, mają całą infrastrukturę, więc dostali mistrzostwa świata - dodał Spiridonow. I można się tylko zastanawiać, czy Rosjanin kiedykolwiek przestanie pleść takie bzdury.