To będzie trzeci tegoroczny finał ZAKS-y, po Pucharze Polski (porażka ze Skrą) i Pucharze CEV (przegrana z Sisleyem). - Zasłużyliśmy na ten trzeci występ finałowy - jest pewien Krzysztof Stelmach (44 l.), trener ZAKS-y. - Z Resovią zagraliśmy na bardzo dobrym poziomie nie tylko sportowym, ale też mentalnym. Zawodnicy pokazali ogromne serce, to było najważniejsze w obu zwycięskich meczach w Kędzierzynie. Nie poddajemy się, chcemy jak najlepiej zakończyć sezon.
- ZAKSA w spotkaniach z nami udowodniła, że zasłużyła na finał - nie ukrywał Ljubo Travica (57 l.), który od 2008 r., prowadzi Resovię i ma na koncie wszystkie medale mistrzostw Polski poza złotym. - Nie widziałem jeszcze Zaksy tak grającej w obronie.
Kadrowicze pomogli
Przedsezonowe wzmocnienia pokazywały, że kędzierzynianie będą się liczyć w rozgrywkach. Po letnich transferach do ZAKS-y trafiło aż 4 reprezentantów Polski, z Pawłem Zagumnym i Sebastianem Świderskim na czele. I nawet poważna kontuzja "Świdra" nie popsuła szyków podopiecznym Stelmacha.
W pierwszym spotkaniu w Kędzierzynie klasą dla siebie był Zagumny, który odebrał nagrodę dla najlepszego gracza. W drugim starciu błyszczał środkowy kędzierzynian Jurij Gładyr. Z 15 zdobytych punktów 5 zaliczył po blokach.
Finał od 20 kwietnia
Finaliści mają sporo czasu na spokojne przygotowania, bo pierwszy mecz o złoto zaplanowano dopiero na 20 kwietnia. Zdecydowanym faworytem są bełchatowianie, mimo że w trakcie rozgrywek męczyli się z rywalem z Kędzierzyna. Z czterech meczów sezonu zasadniczego trzy wygrali dopiero po tie-breakach. - Chcemy pokazać, że nieprzypadkowo zagramy o złoto - zapowiada atakujący ZAKS-y Jakub Jarosz (24 l.).
Muszynianka ma puchar
To była powtórka ubiegłorocznego finału ekstraklasy siatkarek, ale tym razem walczono o Puchar Polski. Wicemistrzynie kraju, zawodniczki Muszynianki, pokonały w Inowrocławiu mistrzynie z Aluprofu Bielsko-Biała 3:2 (23:25, 25:22, 28:30, 25:23, 15:9).
Nagrodą jest nie tylko okazałe trofeum, ale i udział w następnej edycji Ligi Mistrzyń.
W końcówce tie-breaku muszynianki imponowały grą w obronie. Gdy zrobiło się 12:8 dla Muszyny, zmęczone bielszczanki popełniły kilka błędów i oddały mecz.
Ostatni punkt zdobyła dla triumfatorek Joanna Kaczor. Właśnie ona została najlepszą siatkarką spotkania.