– Jest wiele dróg do tego, by awansować, najpewniejszą jest zwycięstwo. Ale Lube nie odda nam punktów za darmo – zapowiadał środkowy Zaksy Norbert Huber przed meczem. Gracz z Kędzierzyna miał na myśli inne możliwe rozwiązania matematyczne. Jedno było pewne: Zaksa musiała walczyć o jak najlepszy bilans, bo mogła wejść do play-off LM jedynie z drugiego miejsca. A to mogły zrobić wyłącznie trzy drużyny z pięciu zajmujących tę lokatę w grupach. Wicemistrzowie Polski mieli dobry układ już przed meczem, gdy odpadł jeden z potencjalnych rywali do awansu – Ziraat Ankara (przegrana w Moskwie). Jednak wciąż zagrażało Zaksie belgijskie Roeselare, pod warunkiem że nie przegra żadnego z dwóch spotkań z bułgarskim Hebarem. I doszło do sensacji: Bułgarzy ograli Roselare 3:2, a to oznaczało jedno: na placu boju o awans z drugiej pozycji w grupie pozostała trójka i jest w niej Zaksa.
Wołosz chce wrócić do kadry siatkarek. „Myślę o igrzyskach w Paryżu”
W ćwierćfinale Ligi Mistrzów edycji 2021/22 Polskę będzie zatem reprezentować dwójka zespołów: poza Zaksą także Jastrzębski Węgiel, który jak burza przeszedł przez bardzo łatwą grupę A. Wygrał wszystkie sześć spotkań, tracąc dwa sety. Odpadła z rywalizacji ekipa Projektu Warszawa w grupie B. Piątkowe losowanie wyłoni pary ćwierćfinałowe.