Bartman, który przeżywał apogeum formy, gdy Polska wygrywała Ligę Światową i występowała w igrzyskach w Londynie w 2012 roku, ostatnio jest pomijany w powołaniach kolejnych trenerów kadry siatkarzy. Robi jednak swoje, utrzymuje wysoką dyspozycję, która pozwala mu występować w solidnych i dobrze płacących ligach. Ostatnio grał w Turcji, wcześniej w Chinach, czy Italii. W tych dniach przebywa w Korei Płd., gdzie bierze udział w testach przed ewentualnym podpisaniem kontraktu w tamtejszej ekstraklasie.
Sposób pozyskiwania graczy w Korei jest niecodzienny. Trochę przypomina zasady „draftu”, czyli naboru młodych talentów w NBA, gdy zawodnik nie ma świadomości, do jakiego klubu trafi. Koreański „casting”, czy „try-out” jak nazywają to organizatorzy, też tak działa: siatkarz nie wie w jakim klubie zagra. Jeśli zostanie wybrany po testach sportowych i medycznych, nastąpi losowanie drużyny, do której zostanie przydzielony. Zainteresowanie grą w Korei Płd. zgłosiło 120 siatkarzy z całego świata. Na placu boju pozostało 37, których zaproszono na sprawdzian wyłaniający najlepszą siódemkę. Każdy team może mieć w składzie jednego zagranicznego zawodnika.
Koreańczycy postępują inaczej niż inni organizatorzy rozgrywek zawodowych także pod względem jawności finansowej. W Europie nie da się wprost dowiedzieć, ile zarabia dany siatkarz. W Korei informacja o pensji zagranicznego gracza jest powszechnie dostępna, bo każdy zarabia… tyle samo. Kiedyś umowy mogły tam przekroczyć nawet milion dolarów, ale niedawno ograniczono finansowe eldorado i została ustanowiona sztywna górna granica.
Podstawowa pensja obcokrajowca w siatkarskiej lidze koreańskiej to 300 000 dolarów netto za sezon (umowa biegnie od sierpnia do marca). Znamy też premie: za mistrzostwo Korei 30 000 USD, za zwycięstwo w sezonie zasadniczym 20 000 USD, za awans do play-off 10 000 USD (z tym że gracz otrzymuje najwyższą z tych premii, w zależności od ostatecznego wyniku). Za każdą wygraną dostaje się 1000 USD. Zawodnik ma do dyspozycji mieszkanie i bilety lotnicze w dwie strony dla siebie oraz dwóch osób z rodziny.