Zespoły, które zmieszczą się w limicie 40 mln funtów, będą miały większą swobodę techniczną (możliwość stosowania ruchomych skrzydeł, mocniejszych silników, nieograniczoną liczbę testów oraz prac w tunelu aerodynamicznym).
Ferrari od jakiegoś czasu głośno protestowało przeciwko ograniczaniu budżetu, grożąc nawet odejściem z F1, lecz nie przyniosło to żadnego efektu. Teraz do włoskiej stajni dołącza BMW.
- Formuła 1 z podziałem na dwie klasy nie jest dla nas atrakcyjna - stwierdził Mario Theissen (57 l.). Szef zespołu BMW dodał także, że zarząd koncernu może podjąć w tej sytuacji decyzję o wycofaniu się z Formuły 1.
Kubica może więc stracić pracodawcę. Być może jednak byłoby to najlepsze wyjście z sytuacji, w której Polak musi się ścigać koszmarnie wolnym bolidem i nie ma nadziei na poprawę wyników. A z pewnością znajdzie się inny zespół, który skorzysta z okazji i zatrudni Roberta...