Rast w Zolder wypadł zdecydowanie najlepiej, po wygraniu kwalifikacji w wyścigu nie był nawet przez moment zagrożony. Po dobrym starcie objął prowadzenie i już po trzech okrążeniach miał nad rywalami dwie, a później trzy sekundy przewagi. Obrońca tytułu po zmianie opon jeszcze przyspieszył, jego przewaga nad Frijnsem w połowie dystansu doszła do 10 s. Holender początkowo próbował jechać tempem zbliżonym do Rasta, ale w końcówce zrezygnował, gdyż Rast był bezkonkurencyjny.
Wzruszający moment w F1. Sebastian Vettel pokazał synowi Michaela Schumachera wyjątkowy kask
Sporego pecha miał Niemiec Mike Rockenfeller (Audi RS 5 DTM), który na początku jechał w czołówce. Na 13. okrążeniu stracił szansę walki o czołową lokatę, gdy w pit stopie zmiana opon w jego samochodzie zajęła mechanikom prawie 30 sekund. Na tor wrócił na ostatniej pozycji, później mozolnie odrabiał straty, ale udało mu się awansował tylko na 8. lokatę.
Wyścigu nie ukończyło dwóch kierowców - Niemiec Marco Wittmann (BMW) i Brytyjczyk Jamie Green (Audi). Ten drugi nie dojechał do mety, gdyż jego samochód został uszkodzony w starciu z Austriakiem Philippem Engiem (BMW), którego sędziowie potraktowali dość łagodnie udzielając mu tylko upomnienia.
Kubica, który w kwalifikacjach był 15., w Zolder dwa razy meldował się w pit stopie na zmianę opon, podczas gdy w sobotę większość kierowców zdołała przejechać cały dystans zmieniając je tylko raz. Gdyby nie dwukrotna wizyta w serwisie, Polak miał szansę na zdobycie punktów. A tak nadal ma w dorobku tylko jeden.