Szczęście w końcu uśmiechnęło się do Williamsa, który w obecnym sezonie przeżywa dramatyczne chwile. W większości wyścigów i Russell i Kubica zamykali stawkę z ogromnymi stratami do pozostałych kierowców. Ekipie z Grove na pomoc przyszła pogoda. Podczas Grand Prix Niemiec wielu zawodników nie ukończyło zawodów, a powodem tego były mocne opady deszczu, a w konsekwencji śliski tor.
Co prawda Kubica w wyścigu zajął dwunaste miejsce, ale zespół Alfy Romeo został ukarany przez sędziów i do czasu obu kierowców doliczono kilkadziesiąt sekund. Sprawiło to, że Polak mógł cieszyć się ze swojego pierwszego punktu zdobytego po powrocie do Formuły 1. Czasu na celebrowanie tego wydarzenia nie było zbyt wiele, bo już w najbliższy weekend kierowcy pojadą w Grand Prix Węgier.
A jak wiadomo to "domowy" wyścig dla polskiego zawodnika. Kubica nigdy nie ukrywał, ze Hungaroring jest dla niego wyjątkowym torem i czuje do niego ogromny sentyment. Ponadto na Węgrzech zawsze stawia się rzesza polskich fanów. Nie inaczej będzie i tym razem. Już teraz w okolicach toru można spotkać mnóstwo biało-czerwonych flag. Zauważalne były one również podczas spotkania kierowców z kibicami.
Atmosfera podczas imprezy była wręcz wyborna. Świadczy o tym krótkie wideo opublikowane przez George'a Russella. Widać na nim, jak Brytyjczyk przejmuje mikrofon i przy obecności polskich kibiców zaczyna skandować "Robert Kubica". Spotkało się to z wielką wrzawą fanów, którzy podchwycili przyśpiewkę i dołączyli do Russella. Oby dobre humory dopisywały kibicom również po zakończeniu GP Węgier.