Samochód obrócił się dookoła własnej osi, a po chwili wpakował się w siatkę ochronną oddzielającą kibiców od toru. Na szczęście bariera wytrzymała i nie doszło do większej tragedii, mimo że w powietrzu latały fragmenty wraku, a silnik wylądował na trawie. 13 kibiców zostało poszkodowanych, ale nie były to poważne rany. Jeden widz znalazł się w szpitalu, jego stan jest stabilny. Dillon wygramolił się ze zniszczonego chevroleta o własnych siłach. Doznał jedynie lekkich potłuczeń.
Groza podczas wyścigu Nascar na Florydzie. To cud, że nikt tam nie zginął! [ZDJĘCIA]
2015-07-08
9:20
Cóż za potworna kraksa, na szczęście bez ofiar! Gdy auta w wielkim ścisku były na ostatnim odcinku wyścigu Nascar w Daytona Beach na Florydzie, w powietrze wystrzelił chevrolet, którym jechał Austin Dillon (25 l.).