Hampel ma motor za 70 tysięcy!

2010-11-29 3:00

Aż 69 650 złotych kosztuje motocykl Jarosława Hampela (28 l.), na którym zdobył wicemistrzostwo świata. To nie koniec wydatków - polski żużlowiec na kombinezon i dodatki potrzebuje kolejnych 11 340 złotych.

"Super Express" odwiedził Hampela w jego garażu na stadionie Unii Leszno. W niewielkim zadbanym pomieszczeniu można znaleźć wszystko - mnóstwo narzędzi, części, polską flagę, którą Hampel zabiera na podium Grand Prix, a także najważniejsze - motocykl.

Wokół drogocennego motocykla krążą mechanicy "Małego", jedni z najlepszych fachowców na świecie. Ale wodzem jest Hampel.

- Wszystkim wydaje się, że żużel to łatwy sport i prosty sposób na zarabianie pieniędzy, a tak nie jest - mówi "Super Expressowi" wicemistrz świata. - Praktycznie połowę zarobionych przez cały sezon pieniędzy muszę wydać na sprzęt. Jeden motocykl kosztuje blisko 70 tysięcy złotych. A ja przez cały sezon potrzebuję pięciu - sześciu takich maszyn.

Podczas zawodów przy motocyklu cały czas trzeba wymieniać części. Po to, by maszyna nie zawiodła w najważniejszym momencie.

- Jedna opona kosztuje 250 złotych, a trzeba ją zmienić po dwóch biegach. W sumie na jedne zawody potrzebuję sześciu opon. Idźmy dalej. Za łańcuch trzeba zapłacić 200 złotych i może on służyć maksymalnie przez dwa mecze. Litr oleju kosztuje 50 złotych. Po każdym biegu trzeba go wymienić - opowiada Hampel.

Ceny znacznie idą w górę, gdy wicemistrz świata przechodzi do wyliczania elementów silnika i kombinezonu. - Silnik to prawie połowa wartości motocykla - 25 tysięcy. Kombinezon kosztuje około 3 tysięcy. Wszystko musi być najwyższej jakości, bo bezpieczeństwo jest najważniejsze. Do treningów potrzebny jest mi też motocykl crossowy, który muszę kupić za 30 tysięcy zł - relacjonuje Hampel.

Ten sprzęt dał Hampelowi drugie miejsce w Grand Prix w ubiegłym sezonie, ale Polak chce czegoś więcej.

- Marzy mi się mistrzostwo świata. Czuję się na tyle mocny, by w przyszłym sezonie powalczyć o złoto - zapewnia.

Najnowsze