Niemiecki zespół w czerwcu zeszłego roku zrezygnował z walki o mistrzostwo świata, choć Kubica był liderem klasyfikacji generalnej. Szefowie BMW woleli skupić się na przygotowaniach do nowego sezonu. Prawie tysiąc osób ciężko pracowało, żeby przygotować system KERS, który miał dać BMW zwycięstwa.
W czasie wczorajszych treningów w bolidzie Polaka KERS był już zainstalowany. Wyniki? Kubica miał 18. i 17. czas w stawce 20. kierowców (Nick Heidfeld był 16. i 18.). System, którego wprowadzenie pochłonęło wiele miesięcy pracy kilkuset osób i kosztowało miliony euro - nie sprawdza się.
- Jeśli chodzi o Roberta i jego czasy okrążeń, KERS daje mu tyle co nic - przyznaje Mario Theissen. - W pierwszych dwóch wyścigach nie byliśmy przekonani, czy KERS pomoże Robertowi. Teraz mamy dane zebrane w czasie treningów i przeanalizujemy za i przeciw. Dopiero potem podejmiemy decyzję, czy instalować KERS także na kwalifikacje i wyścig - wyjaśnia.
Kubica po wczorajszych treningach ma świadomość, że rywale odjechali BMW i walka o jakąkolwiek zdobycz punktową będzie bardzo trudna, jeśli nie niemożliwa. W niedzielę w GP Chin i za tydzień w GP Bahrajnu prawdopodobnie Kubica i BMW będą znacznie odstawać od najszybszych.
BMW zapowiada, że 10 maja w GP Hiszpanii wystawi znacznie lepszy bolid. Podobno już ciężko nad nim pracują. Oby z lepszym skutkiem niż w przerwie zimowej...
Nie przegap!
GP Chin
Sobota, 8.00, Polsat - kwalifikacje
Niedziela, 9.00, Polsat - wyścig