BMW od 2010 roku nie będzie startować w F1. Do końca tego sezonu zostało tylko siedem wyścigów. Niewykluczone, że Robert Kubica (25 l.) pojedzie w nich już w barwach nowego zespołu - Ferrari. Włoska stajnia w wielkim pośpiechu poszukuje kierowcy, który zastąpi Felipe Massę (28 l.). Zdaniem lekarzy nie ma żadnych szans, żeby Brazylijczyk w tym sezonie usiadł za kierownicą bolidu.
- Kandydatów do miejsca w Ferrari jest trzech: kierowca testowy Marc Gene, Robert Kubica i Michael Schumacher - uważa włoski dziennikarz motoryzacyjny Ricardo Vetere z radia CNR. Krok dalej idzie angielski "Daily Mail", który donosi, że Polak już rozmawiał z Ferrari i został "namówiony do zajęcia wolnego miejsca". I może pojechać bolidem tego teamu już za tydzień w GP Europy w Walencji.
Wycofanie BMW to dobra wiadomość dla Kubicy. Ten sezon to dla Polaka seria sromotnych porażek (ledwie 2 punkty w 10 wyścigach). Wielkich szans na poprawę w przyszłości nie było, a na domiar złego, jak zdradził nam Artur Kubica (49 l.) - jego syn był związany kontraktem, który niemiecki zespół w każdej chwili mógł przedłużyć. Teraz tego niebezpieczeństwa nie ma.
- Nie sądzę, by Robert miał jakiekolwiek kłopoty ze znalezieniem nowego zespołu - mówi wprost Marcin Czachorski, koordynator Kubicy w Polsce. - Czy to będzie Ferrari? Nie chcę spekulować, ale jest to jedna z możliwości.
W barwach BMW polski kierowca wystąpił w 50 wyścigach: raz wygrał (GP Kanady 2008), dwa razy był drugi (GP Malezji 2008 i GP Monako 2008) i cztery razy był trzeci (GP Bahrajnu, Europy i Włoch 2008 oraz GP Włoch 2006). Raz także wygrał kwalifikacje (GP Bahrajnu 2008). Wiele wskazuje na to, że kolejne sukcesy będzie już odnosił w barwach Ferrari.