Kubica jechał bardzo dobrze w niedzielnym Grand Prix Belgii, ale gorzej spisali się mechanicy. Na drugim postoju w alei serwisowej popełnili fatalny błąd przy tankowaniu i zamiast ok. 6 sekund Robert stał ponad 12. Nasz kierowca stracił dwie pozycje (na rzecz Burdais i Heidfelda), co miało niebagatelne znaczenie w końcówce wyścigu.
Kiedy zaczął padać deszcz Nick Heidfeld zmienił opony na "mokre" i dzięki temu manewrowi zajął trzecie miejsce. Gdyby nie wcześniejszy błąd to właśnie Kubicy załozonoby opony deszczowe. Wtedy to Polak stanąłby na podium.
- Nie wiem, co się stało. Trzeba się spytać zespołu. Chyba za bardzo w ostatnich miesiącach BMW chciało pomóc Nickowi i zapomniało o mnie. Chyba czas, aby zajęli się kierowcami w równym stopniu - powiedział w wywiadze dla telewizji Polsat wyraźnie rozgoryczony Kubica.
Widać, że Robert nie czuje sie najlepiej w niemieckim teamie. Czy rzeczywiście Heidfeld jest faworyzowany, a Kubica traktowany nie fair? Bylby to skandal, bo przeciez to Robert znakomicie jeździ w obecnym sezonie. Zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej, a z Heidfeldem przegrał tylko dwa razy.