Lekki pojazd marki Can-Am w rajdzie Dakar

i

Autor: Marian Chytka

Rajd Dakar 2022. Polska załoga straciła prowadzenie. Inna wygrała etap

2022-01-03 16:09

Przez jeden dzień byli liderami rajdu Dakar. W poniedziałek Aron Domżała (32 l.) z pilotem Maciejem Martonem (30 l.) spadli z pierwszej na szóstą lokatę w klasyfikacji generalnej pojazdów lekkich (UTV). W czołowej trójce po drugiem etapie imprezy plasują się Michał Goczał z Szymonem Gospodarczykiem, którzy po weryfikacji wyników wygrali drugi etap (obie załogi na pojazdach Can-Am Mavericks).

Domżała z Martonem stracili 41 minut na 2. etapie do prowadzącej załogi Jones (USA) – Gugelmin (Brazylia), która była także najszybsza tego dnia. Najpierw zmagali się z problemem mocy silnika, potem awaria przedniego i tylnego zawieszenia zmusiła ich do podjęcia naprawy auta.

 - Rozpoczęliśmy całkiem nieźle. Mieliśmy jednak niewielkie problemy z dyferencjałem, który bardzo hałasował i przez niego traciliśmy moc w grząskich partiach – relacjonował Aron Domżała. - Walczyliśmy z Austinem Jones, potem próbowaliśmy trzymać się tuż za nim, ale samochód niestety tego nie wytrzymał. Na wydmach urwała się przednia zwrotnica i tylna półoś. Naprawa zajęła nam 40 minut. Kończymy więc dziś dzień w trochę słabszych humorach, ale nie jest źle. Walczymy dalej!

Przez większą część trasy odcinka specjalnego (338 km) prowadzili Goczał z Gospodarczykiem. Na ostatnich kilometrach kolejność się zmieniła i według nieoficjalnych wyników zwycięzcami etapu byli Austin i Gugelmin. Potem jednak na jaw wyszło, że polska załoga przerwała jazdę po 260. kilometrze widząc dachujący przed nią samochód Norwega Andreasa Mikelsena. Ostrzegła nadjeżdżające pojazdy, aby nie doszło do zderzenia. Udzieliła tez pomocy technicznej norweskiej załodze startującej w kategorii lekkich prototypów.

Za taka postawę Polakom odjęto pięć minut z uzyskanego czasu. Tym samy to oni wygrali etap i zostali wiceliderami kategorii UTV, o 1.52 min. za liderami.

Dobrą formę utrzymuje Kamil Wiśniewski jadący na quadzie Yamaha Raptor 700 w quadów. Przeskoczył z szóstej na piątą pozycję mając stratę 28.11 min. do prowadzącego Litwina Kanciusa.

Z kolei w najbardziej prestiżowej rywalizacji samochodów terenowych Jakub Przygoński (36 l.) z pilotem Timo Gottschalkiem na Mini Buggy stracili kolejne 20 minut i zsunęli się z ósmej na dziewiątą pozycję, ze stratą 59.21 do Katarczyka Nassera Al-Attiyaha na Totycie.

Na poniedziałkowym etapie najszybszy był jednak słynny Francuz Sebastien Loeb na Prodrive Hunter, 9-krotny mistrz świata w rajdach WRC. Odpaliły też, po niedzielnym falstarcie, samochody z napędem hybrydowym marki Audi. Stephane Peterhansel i Carlos Sainz zameldowali się w czołowej czwórce etapu. Strat poniesionych dzień wcześniej nadrobić się jednak nie da.

31/12/2021  Rajd Dakar po raz 44. Przygoński i Domżała mierzą wysoko

Najnowsze