Formuła 1, spalone auto, kask, Romain Grosjean

i

Autor: Twitter/JoePompliano Spalony fragment auta Grosjeana i jego kask

Niezwykła wystawa F1

Spalony bolid na specjalnej ekspozycji Formuły 1. „Uratował mi życie”

2023-02-21 17:01

Niesamowity eksponat zobaczą kibice Formuły 1 na wystawie w Madrycie, która zostanie otwarta w marcu 2023. Będą to… spalone szczątki bolidu Romaina Grosjeana, a konkretnie tzw. monokok, czyli zasadnicza część nadwozia samochodu, w którym Francuz przeżył dramatyczne chwile przed trzema laty. – To auto uratowało mi życie – powtarzał pechowiec.

Przypomnijmy, że w 2020 roku w trakcie Grand Prix Bahrajnu Grosjean jechał z szybkością przekraczającą 200 km na godzinę, gdy na pierwszym okrążaniu uderzył w bandę, a jego w pełni zatankowany w tym momencie Haas rozpadł się i stanął w płomieniach. Francuz, którego chronił fragment auta ze strefą bezpieczeństwa, nie od razu mógł wydostać się z płonącego pojazdu, sytuacja wydawała się niezwykle poważna, w końcu kierowca wyskoczył z płomieni, gdy służby rozpoczęły już gaszenie ognia. Ostatnia zarejestrowana prędkość bolidu Grosjeana wynosiła 219 km/h, a przeciążenie przy uderzeniu – 53G.

Aż serce się kraje na wieść, jakie świństwo chcieli zrobić schorowanemu Schumacherowi! Podłość bez granic

Pozostałości samochodu Grosjeana, a konkretnie dwie rozdzielone przy wypadku jego części, były do tej pory trzymane pod kluczem, ale postanowiono wykorzystać je jako eksponat na wystawie F1 w jej części nazwanej „Przeżycie”. Przy okazji zostaną zaprezentowane niepublikowane materiały filmowe z wypadku.

Tak wygląda Romain Grosjean po MAKABRYCZNYM wypadku. Co on ma na rękach? [WIDEO]

– Podwozie jest nadal w jednym kawałku, halo (system ochrony głowy – red.) jest na swoim miejscu i poza uszkodzeniami i spaleniami nadal wygląda to wszystko tak, jak być powinno. Myślę, że to uratowało mi życie – przyznał Grosjean, który odniósł w wypadku poważne oparzenia dłoni. Zanim bowiem francuski kierowca wydostał się z bolidu, minęło blisko pół minuty. Spaliły się nie tylko elementy karoserii, częściowemu stopieniu uległ także kask zawodnika.

Ujawniono plany Roberta Kubicy na ten sezon. Kibice będą zachwyceni!

36-letni Grosjean, który obecnie ściga się w serii IndyCar w USA, opowiadał, co się zdarzyło na towarzyszącym wystawie filmie. – Z mojego punktu widzenia był to poważny wypadek, ale nie zdawałem sobie sprawy z uderzenia ani z tego, jak groźnie to wyglądało z zewnątrz – mówił. – Dopiero gdy następnego dnia poprosiłem kogoś, żeby mi pokazał, jak to wyglądało, zdałem sobie z tego sprawę. Moja żona oglądała ten wyścig z moim ojcem i naszymi dziećmi. Zapamiętają ten moment na całe życie.

Znana dziennikarka zajmująca się Formułą 1 miała wylew. „Mam trudności z mówieniem”

I przypomniał jakie miał kłopoty z wyjściem z płonącego samochodu. – Zdałem sobie sprawę, że moja lewa stopa utknęła w podwoziu i pociągnąłem ją tak mocno, jak tylko mogłem. Mój but pozostał w środku, ale stopa się poluzowała, więc mogłem wyjść. To było 120 kilogramów paliwa plus akumulator, oba się paliły – przypomniał Grosjean.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze