- Wystarczy, że wygramy czterema, może dla pewności pięcioma, sześcioma punktami i będziemy złotymi medalistami, choć postaramy się o bardziej okazały wynik. Jestem przekonany, że do rewanżu podejdziemy maksymalnie skoncentrowani, swoje punkty dorzucą juniorzy, którzy w Zielonej Górze czują się dużo pewniej i Zengi, który jest tu dużo skuteczniejszy. Leszno to twarda drużyna, ale wynik z Leszna można uznać za niezły, a przede wszystkim postawa zespołu była w porządku - powiedział Hancock magazynowi "Tylko Falubaz".
Przeczytaj koniecznie: Falubaz - Unia. Trener Falubazu Marek Cieślak: Wygrajcie złoto to was wycałuję Falubaz - Unia. Trener Falubazu: Wygrajcie złoto to was wycałuję
- Lekarze zalecali mi kilkutygodniową przerwę od speedwaya i nie podobało im się to, że pojechałem w weekend w Gorican i w Lesznie. Postawa drużyny i wynik środowego meczu ze Stalą z pewnością wpłynęło na poprawę mojego zdrowia. To drobny incydent, bo ten sezon jest przecież jak marzenie: złoto w Grand Prix, złoto w lidze duńskiej, ogromna szansa na złoto w Szwecji, no i przede wszystkim w Polsce. To jest niesamowite, jeszcze trochę walki przed nami, ale narzekać mi nie wolno. Przecież jestem Mistrzem Świata. To niesamowite uczucie, wciąż nie mogę w to uwierzyć - dodał mistrz świata.