Od czasu ostatniej walki Artura Szpilki w boksie minęło już trochę czasu, jednak do tej pory wielu fanów dycypliny mogło nie zdawać sobie sprawy, jak starcie z Łukaszem Różańskim o pas mistrzowski WBC International kategorii bridger które odbyło się w maju 2021 roku doprowadziło "Szpilę" do bardzo złego stanu psychicznego. Po walce, która trwała zaledwie chwilę oraz skończyła się spektakularną porażką Szpilki, ten zniknął z przestrzeni publicznej na długie miesiące. Teraz ujawnił, co działo się z nim w tym czasie i jak niewiele było do jego próby samobójczej.
Artur Szpilka chciał odebrać sobie życie. Mrożąca krew w żyłach opowieść. Wrócił do najgorszych dni
Podczas rozmowy z Mateuszem Borkiem na "Kanale Sportowym", pięściarz zdecydował się szczerze opowiedzieć, co działo się z nim po zakończeniu walki i jak bardzo pogorszył się jego stan psychiczny. Okazuje się, że "Szpila" nie tylko miał stany depresyjne, ale nawet śniła mu się postać diabła mówiąca do niego, że go "wykończy". Przez to wszystko, Szpilka chciał targnąć się na swoje życie.
Artur Szpilka chciał popełnić samobójstwo! Przerażające wyznanie pięściarza. Zebrał się za to wyznanie dopiero teraz
- Powiem Wam tak szczerze, że pierwszy raz skręcałem wtedy sznur, po tej porażce. Wiele rzeczy tam było przed walką, że zostawię to sobie może na kiedyś, ale przysięgam, że nienawidzę przez to też ludzi z boksu. Poszedłem do pana Andrzeja, do psychologa właśnie z tego powodu. Nie mogłem sobie miejsca znaleźć. Masz dom, masz siano, masz kobietę, masz pieski i wszystko i ty chcesz takie rzeczy robić? Ale ja nad tym nie panowałem... Ja się budziłem o 4 w nocy. To były najgorsze chwile w moim życiu. Zatrzymałem się, ale dwa razy miałem skręcony sznur - wyznał Artur Szpilka wracając do mrocznych chwil w jego życiu, by jak sam przyznał, uświadomić osobom będącym w podobnej sytuacji, aby udali się po pomoc do psychologa.