Od kwietnia 2015 do stycznia 2016 roku Szpilka przebywał w USA. Tam szło mu znakomicie, aż do walki z Deontayem Wilderem, gdy padł na deski niczym rażony piorunem. Teraz pięściarz z Wieliczki wrócił do Polski. Jego dłoń wymagała operacji po pojedynku z mistrzem świata. Wszystko się udało. - Po operacji. Pozdrawiam. Jutro szczegóły, bo teraz niewiele wiem ... Głupi Jaś i te sprawy - napisał. Rzeczywiście wyglądał na zdezorientowanego.
Zobacz: Deontay Wilder o Arturze Szpilce: Przez chwilę myślałem, że on nie żyje!
Uśmeich na usta Szpilki jednak wrócił. Niedługo potem ktoś z ekipy, a zapewne jego narzeczona Kamila Wybrańczyk - spowodowali, że w szpitali pojawiły się smakołyki z KFC. Szpilkaapozował do zdjęcia z kubełkiem smażonych kurczaków i kanapką. - Wrócę i zdobędę tytuł mistzra świata - obiecał bokser przed przylotem do Polski. Po efektownym pojedynku z Wilderem otworzyły się kolejne drzwi w USA. Jeśli tylko z ręką wszystko będzie w porządku, o Szpilce w ringu znów usłyszymy.