Dariusz Michalczewski został oskarżony za wydarzenia związane z jego żoną Barbarą Michalczewską w grudnia 2016 roku. Znieważenie miało polegać na użyciu słów powszechnie uważanych za obelżywe. Natomiast naruszenie nietykalności na uderzeniu pokrzywdzonej. Za te czyny grozi mu kara grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Pani Michalczewska nigdy nie złożyła zeznań w tej sprawie. Rodzina byłego pięściarza od kilku lat miała założoną Niebieską Kartę, która ma chronić przed przemocą w rodzinie. Pierwsza rozprawa została odroczona do 18 grudnia.
Sprawa toczy się za zamkniętymi drzwiami więc żadne informacje z sali sądowej nie będą ujawniane. - Ponieważ sąd z urzędu, nawet bez wniosku stron, wyłączył jawność postępowania, w związku z tym wszyscy uczestnicy zostali pouczeni, że jakakolwiek treść, którą pozyskali w trakcie trwania procesu, nie może wychodzić poza salę rozpraw. W związku z tym nasza rozmowa nie może dotyczyć niczego, co wydarzyło się dzisiaj podczas rozprawy. Ponieważ sąd z urzędu, nawet bez wniosku stron, wyłączył jawność postępowania, w związku z tym wszyscy uczestnicy zostali pouczeni, że jakakolwiek treść, którą pozyskali w trakcie trwania procesu, nie może wychodzić poza salę rozpraw. W związku z tym nasza rozmowa nie może dotyczyć niczego, co wydarzyło się dzisiaj podczas rozprawy - mówił w rozmowie z portalem Interia.pl obrońca Dariusza Michalczewskiego, mecenas Jacek Rochowicz.
Zobacz: SEKSBOMBA od pogody została ring girl. Sol Perez oczarowała publiczność [ZDJĘCIA]
Przeczytaj: Mistrzyni świata w boksie pocałowana przez... rywalkę. Zaskakująca sytuacja na konferencji [WIDEO]
Sprawdź: PRZERAŻAJĄCE wideo z bokserskiego ważenia. Zawodnik nie mógł iść o własnych siłach
