Gol – już 21. w primera division w tym sezonie – zdobyty przez Lewandowskiego w niedzielnym meczu z Realem Sociedad San Sebastian był dość nietypowy jak na standardy naszego reprezentanta. Co bardziej złośliwi mówili nawet o „bramce Araujo strzelonej Robertem”. Jacek Ziober ma w tym kontekście ważne spostrzeżenie.
- Widzę negatywną dla „Lewego” zmianę w grze Barcelony – mówi nam były zawodnik hiszpańskiej Osasuny w długim wywiadzie. - Jego koledzy, odpowiadający za ofensywę, coraz częściej grają między sobą i „pod siebie”. Coraz rzadziej szukają Roberta w polu karnym i coraz rzadziej zagrywają mu prostopadłe podania, choć on wciąż do takiej gry i takich zagrań wychodzi – zauważa.
Były reprezentant Polski ma jasną prognozę w sprawie przyszłości Wojciecha Szczęsnego w Barcelonie.
Takie zachowania – jego zdaniem – nie służą całej drużynie. - Panowie zaczęli gustować w akcjach indywidualnych. Wszyscy widzieliśmy, jak bardzo chciał zdobyć gola Lamine Yamal. Szuka trafienia za wszelką cenę, co nie zawsze jest korzystne dla zespołu – podkreśla Jacek Ziober.
Jacek Ziober ma zupełnie niecodzienny wniosek na temat Roberta Lewandowskiego. „Dziadek”
Skąd się bierze wspomniana zmiana sposobu rozgrywania akcji ofensywnych? Teza naszego rozmówcy jest… nieco zaskakująca, i niecodzienne w niej padają słowa. - Robert, mimo swojego wieku, nie traci nic ze swych walorów. Ma wielką szansę na Trofeo Pichichi – już drugie w karierze, więc… koledzy chyba trochę temu „dziadkowi Robertowi” zwyczajnie tej skuteczności i tych goli zazdroszczą! - wypala Ziober.
Anna Lewandowska pokazała się w niespodziewanym towarzystwie na meczu Roberta. Tylko spójrzcie!
Zaznacza jednak, że mimo tej „zazdrości” kolegów, skutkującej mniejszą liczbą dograń, kapitan polskiej kadry świetnie daje sobie radę na murawie. - Decydująca jest jego mądrość boiskowa i doświadczenie. Coraz częściej Robert „wychodzi na ściankę” i – po otrzymaniu piłki – od razu zgrywa do partnera. Nie próbuje wdawać się w niepotrzebne dryblingi, obracać się na siłę twarzą do bramki. Raczej szuka szybkiego rozegrania – mówi nasz ekspert. I jest pewien, że „dziadek Robert” skutecznie wypełni kontrakt, który niedawno przedłużył się na kolejny sezon.