Kliczko obronił pasy

2009-06-21 10:49

Na oczach rekordowej liczby widzów Władymir Kliczko obronił pasy mistrzowskie federacji IBF i WBO, pokonując Rusłana Czagajewa przez nokaut techniczny.

Czagajew już w drugiej rundzie leżał na deskach. W dziewiątej lekarz zdecydował, że nie powinien kontynuować walki. To pierwsza porażka w karierze Uzbeka. Jego dotychczasowy bilans wynosił 24 zwycięstwa i jeden remis. Co ciekawe, na przegranej nic nie stracił. Federacja WBA przyznała mu jedynie tytuł "mistrza w zawieszeniu" (aktualnym jest więc Nikołaj Wałujew) i odmówiła uznania walki z Kliczką za walkę mistrzowską.

Starcie Kliczko i Czagajewa v Veltins Arena w Gelsenkirchen oglądało ponad 60 tysięcy osób. To rekord. Od czasu pojedynku Maxa Schmelinga z Adolfem Heuserem w 1939 roku żadna walka w Niemczech nie przyciągnęła tylu widzów. Trzeba jednak pamiętać, że gdyby Kliczko chciał walczyć w USA, nie udałoby mu się zapełnić nawet 19-tysięcznego Madison Square Garden. Dlaczego? Ukrainiec walczy bardzo dobrze, ale nudno, unikając za wszelką cenę nawet odrobiny ryzyka. Brak mu bokserskiej kreatywności, która robiłaby z niego nie tylko znakomitego boksera, ale i wielką gwiazdę. Kliczko miał wielką szansę zrobić to w walce z Szagajewem, ale kolejnej szansy nie wykorzystał. W tym świetle nie dziwi decyzja stacji HBO, która odmówiła zapłacenia za transmisję z Gelsenkirchen nawet 50 tysięcy dolarów.

Najnowsze