W dwóch walkach wieczoru triumfowali faworyci - Jan Błachowicz (30 l.) obronił pas międzynarodowego mistrza, pokonując po krwawej walce Chorwata Gorana Reljicia (29 l.), a Paweł Nastula (43 l.) nie dał szans Amerykaninowi Kevinowi Asplundowi (38 l.).
Książę pozostał na tronie
Błachowicz niemiłosiernie obijał krwawiącego z ran na twarzy Reljicia i sędziowie jednogłośnie przyznali mu wygraną. Polak był bliski efektownego nokautu, gdy trafił rywala mocnym kopnięciem w głowę. Reljić jednak ustał i walczył do końca. - Kopnięcia były elementem taktyki. Obroniłem pas po raz drugi i jeszcze długo nikt mi go nie odbierze - mówił "Cieszyński Książę". - Mój występ był g... wart - podsumował Chorwat.
Brutalny nokaut Anzora
Reprezentujący Polskę Czeczen Anzor Azhiev (23 l.) zaliczył najładniejszy nokaut wieczoru w 1. rundzie walki z Pavelem Svobodą (29 l.). Powalił rywala potężnym prawym ciosem, a potem dopadł do niego na ziemi i dobił zamroczonego Czecha mocnymi "młotkami" na głowę. Po ostatnim Svobodzie wypadł ochraniacz na szczękę, a sędzia przerwał walkę. Czech opuścił ring na noszach, ale nic poważnego mu się nie stało. - Chciałem dobić rywala, nie wiedziałem, że chłopak już odpłynął - mówił Azhiev.
Nastula wygrał ze stresem
Debiutujący w KSW Nastula w 1. rundzie rozprawił się z Asplundem. Po kilku wymianach w stójce były judoka sprowadził walkę do parteru, w którym założył rywalowi dźwignię na rękę. - Czułem stres, bo chciałem z dobrej strony pokazać się warszawskim kibicom. Gdy Asplund odkrył plecy, trudno było go nie powalić. Reszta była formalnością - podsumował Nastula, który teraz ma się zmierzyć z Karolem Bedorfem (30 l.). Walka wyłoni pierwszego w historii KSW mistrza wagi ciężkiej.
Pozostałe wyniki KSW 22
Karol Bedorf pokonał Oli Thompsona (3. rundy, jednogłośna decyzja sędziów)
Aziz Karaoglu pokonał Piotr Strusa (1. runda, nokaut)
Rafał Moks pokonał Marcina Naruszczkę (1. runda, poddanie przez duszenie)
Kamil Waluś pokonał Christosa Piliafasa (1. runda, poddanie po ciosach)