Sulęcki wychowywał się w niebezpiecznych rejonach warszawskiej Pragi. - Widziałem na własne oczy wiele tragedii. Dlatego teraz chętnie spotykam się z młodymi ludźmi w szkołach, domach dziecka, staram się ich przekonać, że nie warto marnować sobie życia - opowiada pięściarz.Jako rodowity warszawiak interesuje się historią stolicy. Ochoczo przyozdabia sobie także ciało tatuażami z motywami związanymi z miastem.
- Wielkim znawcą nie jestem, ale lubię czytać o historii Warszawy. Doceniam bohaterskie czyny powstańców. Gdy mówię o Warszawie, czuję dumę - zdradza pięściarz, który na lewym przedramieniu ma wizerunki walczących żołnierzy, Małego Powstańca i znak Polski Walczącej. Na bicepsie dumnie nosi ogromny krzyż z biało-czerwonymi wstawkami. - Jestem patriotą - podkreśla.
Proksa do Sulęckiego: Należy ci się lekcja pokory
W wolnych chwilach uwielbia spacerować po Starówce, z chęcią wraca też na ulice, na których się wychował. - Mam piękne wspomnienia związane z wieloma miejscami. Nie wyobrażam sobie, bym mógł mieszkać w innym miejscu - tłumaczy Sulęcki, który 8 listopada na gali w Krakowie stoczy najważniejszą walkę w życiu z doświadczonym Grzegorzem Proksą.
- Jestem w świetnej formie i nie mogę doczekać się pojedynku. Wierzę w wygraną, bo w końcu, cytując klasyka... nie masz cwaniaka nad warszawiaka! - uśmiecha się "Striczu".
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail