My mamy problem. Dziewczyna ma bowiem 32 lata i pięćdziesiąt stoczonych pojedynków. Spoglądamy na jej idealną cerę i doprawdy nie potrafimy sobie wyobrazić, jakim cudem ta drobna kobieta potrafiła wygrać aż 40 walk, zanotować 17 nokautów i tylko 7 razy schodzić z areny pokonaną. A to nie wszystko. Meksykanka po tytuł mistrzowski sięgała w dwóch kategoriach wagowych.
Sebastian Mila doceniony przez... sąsiadów [ZDJĘCIA]
Mierząca 162 centymetry wzrostu mistrzyni urodziła się 29 stycznia 1980 roku w Santa Ursula. Ma czwórkę rodzeństwa: dwóch braci i dwie siostry. Na zawodowym ringu pojawiła się w wieku zaledwie 18 lat i jak sama wspomina, za pierwszą walkę otrzymała... 53 dolary. W tym samym czasie dostała też propozycję zostania profesjonalną modelką.
- Uznałam, że w zawodowym boksie, z pomocą Boga i przy konsekwentnym treningu, mogę być najlepsza. W modellingu byłabym tylko jedną z wielu - uzasadniała później odmowę zmiany zawodu. I patrząc z perspektywy czasu, chyba miała rację. Na szczęście dla nas, nie tak dawno spróbowała jednak swoich sił przed obiektywem aparatu i wylądowała na rozkładówce Playboya.
Nie przeszkodziło jej to w sukcesach sportowych. Ostatnie zwycięstwo - i obronę pasa mistrzowskiego - zanotowała 22 lutego. Pokonała wówczas na punkty Melissę McMorrow.
A czym w wolnym czasie zajmuje się "Barby"? Głównie... trenuje. Pod tym względem jest wręcz maniakiem. Wspominał o tym również jej trener Ben Lira: - Jest podobna do Oscara de la Hoyi. Gdziekolwiek się pojawi, ludzie ją uwielbiają.
Fani "Barbie" mogą więc spać spokojnie. Meksykanka nie planuje na razie kończyć kariery: - Boks jest dla mnie najważniejszy. Uwielbiam zapach rękawic, adrenalinę. To jest niezapomniane. Chcę zostać w boksie jak najdłużej.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail