Polski bokser od samego początku rzucił się z huraganowymi atakami na rywala. Z minuty na minutę Polak uderzał coraz mocniej, jednak jego ciosy choć dochodziły do szczęki Simmsa, nie robiły na Amerykaninie większego wrażenie. Przez pierwsze trzy rundy walka wyglądała tak samo: ataki Masternaka i rozpaczliwa obrona Simmsa. Dopiero w 4. rundzie Amerykanin nie wytrzymał i sędzia przerwał pojedynek.
Przeczytaj koniecznie: SOSNOWIEC, sprawa Madzi: Głos zabrała prezes Izabella Łukomska-Pyżalska - "Może jeszcze matce pomnik postawić?"
To 25. zwycięstwo w zawodowej karierze Masternaka.