- Na stole zawsze jest sianko oraz dodatkowe nakrycie i puste miejsce przy stole. Potraw jest zawsze dwanaście lub więcej: czerwony barszcz z uszkami, karp, ziemniaki zapiekane, różne sałatki, ryba po grecku, łosoś wędzony, ryba w galarecie, śledzie w śmietanie, gołąbki, pierogi, naleśniki, kutia, oraz desery. Andrzej najbardziej lubi czerwony barszcz z uszkami oraz ryby w każdej postaci. Nigdy nie kończy kolacji, dopóki nie spróbuje każdej potrawy znajdującej się na stole - opowiada nam Mariola Gołota.
Dereck Chisora wpadł w szał: Tak się wkur..., że chciał zabić [WIDEO]
Po kolacji dzieci, 23-letnia Ola oraz 17-letni Andrzej, otwierają prezenty. - Później Ola gra na pianinie, a my słuchamy lub wspólnie śpiewamy kolędy. Gdy dzieci były malutkie, aby nie usnęły przed pasterką, rodzice opowiadali im, że w Wigilię zwierzątka mówią ludzkim głosem. Potem długo rozmawiali z Maxine (poprzedni piesek w domu Gołotów - red.). Na pasterkę szliśmy całą rodziną - wspomina Mariola Gołota.
Andrzej Gołota tak porównuje swoje święta w Polsce i w Ameryce:
- W Polsce prezenty pod choinką były raczej symboliczne, bo te duże podarki dostawaliśmy na Mikołaja. A w Ameryce, gdy nasze dzieci były małe, prezentów było wiele. Oleńka i Andrzejek przede wszystkim sprawdzali, czy mają po równo i sprawiedliwie. Cały dzień były bardzo grzeczne, licząc na to, że będą mogli otworzyć chociaż po jednym przed wigilią.
- Teraz, gdy dzieci są starsze, prezentów kupujemy im mniej, ale są one dużo bardziej konkretne i droższe, na przykład elektronika dla Andrzejka czy biżuteria dla Oleńki - zdradza pani Mariola. - Mikołaj także przynosi im pieniądze. Zaś nasz najważniejszy członek rodziny, czyli suczka Precious, dostaje pod choinkę zazwyczaj smakołyki, nową obróżkę lub sweterek na zimę - opowiada żona byłego już boksera i dodaje, że mąż prezent dla niej przeważnie ukrywał w gałązkach choinki i czasami długo musiała szukać, zanim znalazła małe, eleganckie pudełeczko z biżuterią.
Mariusz Kołodziej: Mariusz Wach? Czas wziąć się do roboty
Największy kłopot jest zawsze z prezentem dla Andrzeja seniora.
- On uważa, że wszystko ma, i nie daje nam żadnych pomysłów, co mu kupić - uśmiecha się pani Mariola. - Czasami proszę dzieci o pomoc w znalezieniu idealnego prezentu dla taty, kupuję mu coś z elektroniki, coś do ubrania albo kosmetyki. Mąż nigdy nie powiedział mi, że coś mu się nie podoba. Mówi tylko zawsze: "Wszystko jest piękne", i następnie odkłada prezent na dolną półkę, tak aby nigdy tego nie ubrać czy nie używać - kończy ze śmiechem Mariola Gołota.
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail