Od lat gale Mateusza Borka są jednymi z największych bokserskich wydarzeń w Polsce. MB Boxing Night 15 odbyło się w sobotę w Zgorzelcu i przyniosło mnóstwo emocji. Punktem kulminacyjnym był main event, w którym Łukasz Wierzbicki walczył o tytuł międzynarodowego mistrza Polski w wadze półśredniej. 32-latek nie będzie jednak dobrze wspominał starcia z Placido Ramirezem. Kolumbijczyk był skazywany na porażkę, ale w czwartej rundzie wyprowadził cios, po którym Polak runął na deski. Dla 29-latka było to 22. zwycięstwo w karierze i piętnaste przez nokaut, którym będzie mógł szczycić się już całe życie. Z kolei Wierzbicki musi przełknąć bolesną pigułkę, bowiem była to dopiero jego druga porażka przy 22 wygranych walkach. Całe szczęście, że po takim nokaucie nic mu się nie stało.
Potworny nokaut na gali MB Boxing Night 15. Ramirez posadził Wierzbickiego jednym ciosem
W czwartej rundzie walki wieczoru Ramirez wykorzystał błąd Polaka w defensywie. Najpierw zaatakował go lewym na korpus, a gdy ręce Wierzbickiego poszły niżej, wyprowadził zabójczy prawy. Polski pięściarz padł na deski niczym rażony piorunem, a Kolumbijczyk rozpoczął świętowanie. "Boże święty, to jest ciężki nokaut!" - krzyknął tylko komentujący galę w Zgorzelcu Piotr Jagiełło z TVP Sport. Janusz Pindera mu wtórował i pokusił się o szybką analizę kończącej akcji.
Dla Ramireza zwycięstwo z Wierzbickim to niezwykle cenny skalp. 29-latek odebrał pas z rąk Tomasza Adamka, który był specjalnym gościem Mateusza Borka. "Góral" wszedł do ringu na werdykt i pogratulował Kolumbijczykowi pięknego zwycięstwa. Trzeba przyznać, że o tym nokaucie jeszcze długo będzie głośno. Nagranie kończącej akcji szybko rozeszło się w internecie i zrobiło wrażenie na wielu kibicach. Poniżej zobaczysz nokaut Ramireza na Wierzbickim: