Tyson Fury jest bardzo barwną postacią współczesnego boksu. Nie brakuje wielu kontrowersji związanych z jego osobą. W 2015 roku pokonał Władimira Kliczkę i odebrał mu pas mistrza świata w kategoriach IBF, WBO, WBA i IBO. Zaledwie kilkanaście dni później stracił je ze względu na swoją decyzję, a więc odmowę walki rewanżowej.
Fury popadł przy tym w problemy z alkoholem i narkotykami. Od ponad dwóch lat nie pojawił się na ringu, ale planuje powrót. I to nie byle jaki! W swojej pierwszej walce, po tak długiej przerwie, chciałby zmierzyć się z Anthony Joshuą, obecnym mistrzem świata w kategorii ciężkiej. - Rzucam wyzwanie Joshule, by zmierzył się ze mną w mojej pierwszej walce od ponad 2,5 roku. Jestem najlepszym ciężkim na tej planecie - mówił ostatnio Fury.
Wydawało się, że jest to tylko kolejne hasło rzucone przez byłego mistrza świata, które nie będzie miało odzwierciedlenia w rzeczywistości. Tymczasem, promotor Joshuy, Eddie Hearn potwierdził, że taka walka jest bardzo prawdopodobna. - Myślę, że walka z Furym jest bardziej prawdopodobna niż Deontay'em Wilderem. Fury poprosił o walkę w kwietniu. Jesteśmy gotowi do rozmów. Chcemy aby walka miała miejsce, albo latem, albo zimą 2018 roku - powiedział Hearn dla brytyjskiego "The Sun".
Zobacz również: MMA: Makabryczna kontuzja debiutanta. Przerażające ZDJĘCIA