Lata mijają, a Artur Szpilka pozostaje w czołówce najpopularniejszych sportowców w Polsce. Zawsze był postacią barwną, choć w jego życiorysie nie brakuje również tych nieco ciemniejszych kolorów, bo pięściarz był choćby w więzieniu, czy dość ostro wypowiadał się o swoich oponentach. Nie zawsze zjednywał sobie tym fanów, ale sprawiał, że było o nim głośno. Nad jego karierą przez długi czas czuwał Andrzej Wasilewski. Drogi pięściarza i promotora jednak w pewnym momencie się rozeszły i panowie nie mają zbyt dobrych relacji.
Tomasz Adamek rzucił wyzwanie Arturowi Szpilce! Błyskawiczna reakcja, szykuje się wielkie starcie
Mroczna przeszłość Szpilki
Potwierdza to wywiad Wasilewskiego w programie "Dwa Fotele". - Jest bardzo specyficzny. Nie wiadomo, o co ma do nas uraz. Od lat te lekkie złośliwości w internecie, które z biegiem czasu narastają. Nie rozumiem tego i sprawia mi to dużą przykrość, bo mam poczucie, ile żeśmy pracy w to włożyli, ile serca - powiedział promotor. Okazuje się, że Szpilka był jednym zawodnikiem Wasilewskiego, który podniósł na niego rękę.
- Byłem z nim od osiemnastego roku życia. Przetrzymaliśmy jego odsiadki, wszystko. Byliśmy bardzo blisko. Ale to jest jedyny pięściarz, który naruszył moją nietykalność cielesną, kłócąc się o honor kibiców, jego dawnych kolegów. Powiedziałem swoje zdanie, dostałem od niego z głowy, pół godziny później przyszedł i przepraszał, to było w Atlantic City w Stanach Zjednoczonych - opowiedział Wasilewski.