Don Kasjo w tym roku walczył już w formule boksu na gali FAME MMA - w maju w Łodzi przegrał jednak na punkty z Normanem Parkiem. Życiński do dziś nie może się jednak pogodzić z werdyktem i w każdym wywiadzie zaznacza, że to on był górą. Najwięcej zastrzeżeń miał do sędziów - ringowego i punktowych. Nie byli to bowiem eksperci od boksu, a od MMA. W Ergo Arenie takich "problemów" już ma nie być.
Trener Wrzoska nie ma jednak wątpliwości, że to jego podopieczny będzie górą w Trójmieście. Choć, jak zaznacza, wszystko w tej walce robione jest pod rywala. - Robiliśmy sparingi interwałowe. Marcin sparował 8 rund po 3 minuty, a rywale zmieniali się co rundę. Dojeżdżaliśmy go konkretnie. Nie raz się odwadniał na treningach, jak robiliśmy technikę boksu. A co do samej walki, to wiadomo, że zrobiona jest pod dyktando Don Kasjo. Po pierwsze to boks, a nie MMA, po drugie - limit 87 kg. Marcin bez treningu ważył niespełna 87 kg, a teraz wnosi na wagę 80 kg. I to nie trzymał jakiejś super diety, jadł normalnie, a schudł, bo naprawdę zapierd********! - zdradził nam Samul, który zaznacza, że zachowanie Don Kasjo irytuje Wrzoska.
Galeria powyżej: Zobacz wielką metamorfozę, jaką przeszedł Don Kasjo
- Myślę, że Kasjusz go wkur*** tym wyzywaniem i takim durnym gadaniem. Tym, że nie potrafi odpowiedzieć konstruktywnie na zadane pytanie, czy opinie w jego kierunku. Gdyby walka odbyła się w MMA, to nie wyszłaby poza 1. rundę. Tylko, że MMA to inna dyscyplina niż boks i trzeba było przestawić Marcina na boks, czyli na pracę bardziej interwałową i beztlenową. Dlatego Marcin od pierwszego treningu jest ciągle uświadamiany, że nie może się podpalić i nie może się bić, bo przegra sam ze sobą. Musi boksować mądrze i z luzu bo boks to luz. Musi w ten luźny boks wrzucać mocne akcenty. Nie każdy cios ma być bity na siłę. Marcin musi być szybki i z tej dynamiki ma być wygenerowana moc, a nie żeby bił siłowo i pchał ciosy. Musi być szybki oraz dynamiczny i składać akcje po lewym prostym. Sportowo jest bowiem w stu procentach lepszy od Don Kasjo - dodał Samul.
Trener Wrzoska nie lekceważy jednak Życińskiego. - Ma psychikę i twardą głowę, ale w boksie jest technicznie słaby, zresztą sam o tym ciągle mówi. Zasypuje ciosami przeciwników, przez co oczywiście bardzo się odkrywa. Wiem z autopsji, że ciężko się z takimi zawodnikami boksuje. Dużo kosztuje to organizm i trzeba być gotowym wydolnościowo, ale Marcin bez problemu wytrzymywał kondycyjnie osiem rund sparingów. Zajedzie go tym tempem i wygra na punkty, choć to będzie bardzo trudna walka - ocenił.
Wrzosek, który był mistrzem KSW w wadze piórkowej, w sobotę zadebiutuje w boksie zawodowym. - Chcę, by pokazał, że zawodnicy MMA też potrafią boksować. Wiadomo, że mówi ciągle o kasie i fejmie, że jest w tej federacji również z tych powodów, ale znam go dobrze i wiem, że on nigdy nie odpuszcza. Każdą walkę traktuje tak samo i z tego co rozmawialiśmy, to starcie z Don Kasjo jest dla niego najważniejsze w tym momencie kariery - dodał.
Don Kasjo zniknie z FAME MMA po walce z Marcinem Wrzoskiem?! Gwiazda federacji wszystko wyśpiewała
Samul na koniec pokusił się o porównanie boksu z MMA. - Ogólnie często się spotykam z tym, że zawodnicy z MMA dyskredytują tych z boksu. Że jest łatwiejszy, że jest lepiej, bo tylko ręce itd. Marcin sam przyznał po naszych wspólnych treningach po tym okresie przygotowawczym, że jest to ciężki kawał chleba. Boks to inna dyscyplina niż MMA. Każda dyscyplina rządzi się swoimi prawami i nie powinno się dyskredytować żadnej z nich. Zawodnicy nie rozumieją, że w boksie bardzo dużo uderzeń przyjmuje się na głowę i ciało i jest to znacznie większa ilość niż w innych sportach walki. W boksie trzeba być cały czas w ruchu, w takim sensie, że ten wysiłek w walce bokserskiej jest całkiem inny. Cały czas trzeba pracować i skakać, być czujnym. Jest to sport, który bardzo obciąża fizycznie organizm - tłumaczył.
- Trzeba być też do walki bokserskiej, np. w boksie olimpijskim czyli trzy rundy po trzy minuty, naprawdę dobrze przygotowanym, bo może się to skończyć kalectwem bądź śmiercią. W boksie nie ma żartów. Reasumując zawodnicy z boksu nie powinni dyskredytować MMA, a zawodnicy z MMA nie powinni mówić, że boks jest łatwy. Każda z tych dyscyplin jest piękna i bardzo trudna. Zawodnicy z MMA często mylą pojęcia, bo maja rundę 5-minutową i uważają, że jak w boksie runda trwa trzy minuty, to jest łatwiej. A wcale tak nie jest, bo wysiłek jest całkiem inny. Warto spróbować swoich sił w boksie i w MMA i potem po dłuższym czasie trenowania wyciągnąć jakieś wnioski. Lepiej się łączyć, a nie dzielić - zakończył trener Wrzoska.