Dwa razy był blisko wielkiej walki, być może nawet o mistrzostwo świata. Ale porażki przed czasem z Mikem Mollo i Joeyem Abellem wywróciły jego karierę. Szczególnie bolesna była ta ostatnia, 9 września w Radomiu z Abellem (3 r KO). - Zostałem ścięty jak róża na wiosnę – obrazowo opisuje Krzysztof.
Ścięte róże więdną. Ale Zimnoch wierzy, że jego bokserski czas jeszcze nadejdzie. Czy tak będzie? Życie pokaże. Na pewno nie będzie mu łatwo. Został bez promotora, odrzucił ofertę walki na Stadionie Narodowym z Arturem Szpilką i Michałem Cieślakiem, ma już 34 lata, myśli o walkach w USA (gdzie zaczynał zawodową karierę). Czas nie działa na jego korzyść. Trzymam kciuki za to, żeby jeszcze wrócił do wielkiego boksu, do walk które elektryzowałyby kibiców, ale boję się, że to tylko marzenia.
Szkoda, wygrywał przecież z Wilderem. Teraz poruszają się na różnych orbitach. Wilder na kosmicznej, Zimnoch – na przyziemnej.
Zobacz również: Heroiczna walka w Nowym Jorku! Bohaterski Sulęcki nie dał rady Jacobsowi
Wyniki, statystyki i tabele na żywo -> Sprawdź tutaj na kogo stawiać
Aż 16 dyscyplin!