Wciąż nie wiemy, co dokładnie stało się Dimitrence. Na oficjalny komunikat zapewne trzeba będzie poczekać kilka tygodni. Najbardziej rozczarowany takim obrotem sprawy był sam Sosnowski.
- Ciężko pracowałem, żeby przygotować się do tej walki, a teraz wychodzi na to, że nie miało to sensu - kręcił głową "Smok" tuż po ogłoszeniu informacji o omdleniu Dimitrenki.
Przeczytaj koniecznie: Sosnowski - Dimitrenko. Rywal Polaka zemdlał - walka odwołana!
Polski bokser zachowywał się jednak bardzo fair. Choć kibice natychmiast zaczęli podejrzewać dezercję Ukraińca z niemieckim obywatelstwem, Sosnowski wypowiadał się o rywalu z szacunkiem.
- Najważniejsze jest zdrowie Dimitrenki. Mam nadzieję, że jeszcze będzie okazja, by spotkać się w ringu. Bo to tam chcę walczyć o mistrzostwo Europy - podkreślił Albert "Dragon" Sosnowski.