To był z pewnością jeden z najefektowniejszych nokautów w historii KSW. Po zwycięstwie Pudzianowski nie krył satysfakcji zwłaszcza z tego, że utarł nosa kilku osobom. Były najsilniejszy człowiek na świecie dzień po walce zamieścił w sieci krótki film, zdradzając, że była jedna osoba w WCA (Warszawskie Centrum Atletyki), która mu mocno podpadła.
Pudzianowski nazwiska nie podał, ale internauci są wręcz przekonani, że chodzi o Artura Szpilkę. "Szpila" to przyjaciel Materli, który mocno trzymał za niego kciuki w starciu z "Pudzianem".
W poniedziałek porozmawialiśmy ze Szpilką o jego sobotnim debiucie w MMA (na gali KSW 71 będzie się bić z Siergiejem Radczenko), ale zapytaliśmy także o to, czy między nim a Pudzianowskim rzeczywiście doszło do jakichś zgrzytów.
Szpilka szczerze przed debiutem w MMA: Jak wróci głowa, to będzie dobrze [TYLKO U NAS]
- Nie ma większych niesnasek między nami. Po prostu była taka jedna sytuacja w WCA - sparowaliśmy z Mariuszem, miały być trzy rundy, ale po drugiej Mariusz już więcej nie chciał. Rzucił do mnie, że jak ja chcę, to możemy zrobić sparing w zapasach, a ja mu tylko odpowiedziałem, że zapasy to on zobaczy w sobotę w walce z Michałem Materlą. I to tyle. Mam do Mariusza ogromny szacunek za to, że jest tytanem pracy - powiedział nam Szpilka.
Mariusz Pudzianowski brutalnie wyjaśnił narzekacza! Poszło mu w pięty