Przebieg walki Arkadiusza Wrzoska z Arturem Szpilką na gali KSW w Gdańsku był nieco inny, niż wielu się spodziewało. Pięściarz zdecydował się zaatakować rywala superman punchem, co okazało się dla niego fatalne w skutkach. Szpilka nie trafił Wrzoska, a ten wykorzystał to, aby powalić przeciwnika na deski. Po kilku ciosach kickboxera w parterze sędzie zdecydował się przerwać pojedynek, który trwał raptem czternaście sekund. Szpilka zebrał sporo głosów krytyki za swój występ, a jedną z osób uderzających w zawodnika był Denis Załęcki.
Załęcki odgraża się Szpilce. Chce rewanżu
"Bad Boy" w rozmowie z FanSportu nie ukrywa, że chciałby doprowadzić do rewanżu z pięściarzem i uważa, że byłaby to dla niego łatwa walka. - Szpilka będzie dużo łatwiejszym rywalem niż Labryga. Myślę, że 10 razy łatwiejszym. Pierwszego na przetarcie w grudniu, bądź w styczniu chcę Szpilkę! No chyba, że się obsra… - wypalił Załęcki. Freak-fighter uważa, że gdyby nie kontuzja nogi podczas gali HIGH League, pokonałby wówczas Szpilkę.
- Szczególnie mi zależy na walce ze Szpilką, bo ten gość to kur** w ogóle nie ma odporności na ciosy. To jest masakra. Wiem, że gdyby nie ta noga wtedy, to był go rozku****, jak żabę - twierdzi Załęcki. - Szpilka jest zawodnikiem, ja przy nim jestem mały. On jest w sztosie treningowym. Tyle mówi o charakterze itd., tak się ze mnie naśmiewał. Wstawiał, jak Omielańczuk mnie trzyma na pieska, a sam w tej pozycji wylądował po dziesięciu sekundach - dodał.