Pod koniec lutego Kowalkiewicz skrzyżowała rękawice z Xiaonan Yan na gali UFC w Auckland. Już w pierwszej rundzie reprezentantka Chin wyprowadziła cios, który przesądził o losach pojedynku. Kopnięcie Yan trafiło Polkę w prawa część twarzy. Było na tyle mocne, że kość Kowalkiewicz nie wytrzymała i doszło do złamania kości oczodołu i uszkodzenia zatoki szczękowej.
To natomiast doprowadziło uszkodzenia oka. W jednym z pierwszych filmików, jakie opublikowała Kowalkiewicz na Instagramie, mówiła że grozi jej nawet utrata wzroku. Już podczas walki poinformowała swój narożnik, że widzi potrójnie. Teraz sytuacja wygląda nieco lepiej, ale nadal jest nieciekawa. Polka nagrała kolejny film, o którym opowiada o stanie zdrowia.
- Oko minimalnie zapadło się i nie do końca się rusza. Utkwił też tam mięsień, nerw i przez to mam zaburzone widzenie, widzę podwójnie. Wygląda to normalnie. To oko, szczególnie kiedy patrzę do góry, się nie rusza. I właśnie dlatego chodzę z zaklejoną szybką, by móc normalnie widzieć jednym okiem. Wtedy obraz mi się nie rozdwaja, nie wiruje. Uwierzcie mi, że podwójne widzenie nie jest fajne. Lekarze wstawią mi tytanową płytkę, podniosą to oko, poszerzą zatoki, wszystko wyczyszczą, naprawią, wyprostują przegrodę nosa i będę "nówka sztuka" - powiedziała na filmie.