Parobiec to weteran Gromdy - dla najbardziej prestiżowej federacji walk na gołe pięści w Polsce stoczył już 13 pojedynków. "GOAT" ma za sobą także starcia w MMA czy kickboxingu. Co ciekawe w jego CV można znaleźć zwycięstwo m.in. z Tomem Aspinallem (dyskwalifikacja rywala za niedozwolony łokieć w parterze), czyli aktualnym tymczasowym mistrzem UFC w wadze ciężkiej.
GOAT Parobiec o Pudzianowskim: Ja nigdy nie klasyfikowałem go jako freaka
I to właśnie Parobiec od jakiegoś czasu w swoich mediach społecznościowych wyzywa Pudzianowskiego do walki. A czy rzeczywiście jest coś na rzeczy?
- Rozmawiałem kiedyś z Wojsławem (Wojsław Rysiewski, dyrektor sportowy KSW, red.). Powiedział, że przekaże to dalej do prezesów, ale na razie jest cisza. Zobaczymy, jak to się rozwinie, ale ja nadal będę pracował nad tym, by sprowokować Mariusza do walki - zdradził nam Parobiec.
Skąd w ogóle pomysł, by na świecznik wziąć akurat "Pudziana"? - Mariusz nigdy mi niczym nie podpadł. Wręcz przeciwnie, zawsze był dla mnie wzorem jeśli chodzi o sporty siłowe. Po prostu postawiłem sobie cel, by kiedyś z kimś takim zawalczyć. Ja nigdy nie klasyfikowałem go jako freaka, dla mnie zawsze był sportowcem. Teraz jest zawodnikiem MMA i dlatego chce się z nim bić. Aktualnie skupiam się tylko na stójce, ale jeśli pojawi się propozycja, to wchodzę do klubu i trenuję MMA. Mam nawet purpurowy pas w brazylijskim jiu-jitsu - dodał "GOAT".