Nowaczkiewicz znakomicie zaprezentował się w sierpniu zeszłego roku podczas High League 1. W walce otwarcia pokonał Przemysława „Kolara” Kolarczyka i zyskał duże uznanie widzów, co poskutkowało szybkim powrotem do oktagonu. Jest jedną z niewielu gwiazd, która po raz drugi z rzędu wejdzie do klatki High League, do tego tym razem zawalczy przed własną publicznością. Starcie z „Dredziastym” będzie dla niego wyjątkowe, a atmosfera przed walką zrobiła się już gorąca. Wszystko przez konfrontację zawodników w programie „Rundki”, jaka miała miejsce w poniedziałek, 24 stycznia. Formuła tej audycji polega na słownym starciu w trzech rundach. W jednej to rywale przygotowują bezpośrednie pytania, w drugiej dyskusję prowadzi Arkadiusz „Pan” Pawłowski, ale wyjątkowo interesująca jest część, w której to widzowie dzwonią do studia. Zawodnicy muszą być gotowi na wszystko, a boleśnie przekonał się o tym właśnie Nowaczkiewicz.
Mini Majk ostro o Big Jacku przed walką. "Za to dostaniesz w pysk"
Nowaczkiewicz spytany o więzienie, opowiedział o problemach z prawem
Jeden z widzów postanowił zaskoczyć 25-latka. – Kubuś, to będzie pytanie matematyczne – rozpoczął i nastawił w ten sposób wszystkich na jakieś śmieszne pytanie, których nie brakuje w takich programach. „Pan Pawłowski” zaśmiał się na samą myśl o nadchodzącym pytaniu, jednak była to zasłona, a kwestia, którą poruszył dzwoniący, wbiła zgromadzonych w fotel. – Powiedz mi, ile miesięcy siedziałeś w więzieniu? I najlepiej powiedz wszystkim, za co – wypalił widz. Reakcja Nowaczkiewicza była wymowna. Szeroki uśmiech błyskawicznie zastąpiło potworne zakłopotanie.
Początkowo zawodnik nie chciał zdradzać szczegółów, co uszanował również widz, ale wszyscy byli w potężnym szoku. „Dredziasty” i prowadzący audycję nie dowierzali, że to prawda, ale po kilku minutach Nowaczkiewicz postanowił wyrzucić wszystko z siebie. Opowiedział o tragicznym wypadku samochodowym, jaki miał miejsce, gdy miał 19 lat.
- To jest w c**j przykre. Zaczyna ci wychodzić i pojawia się ktoś, kto wyciągnie stare rzeczy, jak miałeś 19 lat. Miałem wówczas wypadek samochodowy podczas jazdy z kolegą. On miał złamaną rękę, a kierowca z naprzeciwka zderzył się ze mną czołowo. Zagapiłem się, częściowo zjechałem na jego pas, a częściowo on zjechał na mój, ścinając zakręt. Była droga polna i uderzyliśmy w siebie przy dużej prędkości. Wylądowałem w szpitalu, straciłem czucie w stopie i miałem połamaną rękę, a mój kolega miał rozciętą głowę i złamaną rękę. On został dłużej, bo miał gorączkę i spędził tam ponad tydzień, więc musiałem odpowiedzieć w sądzie za nieumyślne doprowadzenie do uszczerbku na zdrowiu kolegi – wyznał Nowaczkiewicz.
HIGH League powraca do teatru! Konferencja przed drugą galą jeszcze w styczniu
Opowiedział też o zawiłym procesie, który był konsekwencją wypadku i ciągnął się za nim przez długi czas. Popularny twórca internetowy nie zgadzał się z winą, a do tego stracił wówczas marzenia o karierze piłkarskiej. Opowiedział o zeznaniach, podczas których miał się dowiedzieć, że kierowca, z którym się zderzył, ma duże znajomości. Przed sądem skazano go na wyrok w zawieszeniu i grzywnę, bowiem przyznał się do winy, co miało być błędem jego prawnika, o czym dowiedział się po czasie od innej pani prawnik. – Jako młody chłopak padłem ofiarą systemu prawa – podsumował całą sytuację Nowaczkiewicz.
Cały program "Rundki" z udziałem Nowaczkiewicza i "Dredziastego" obejrzysz poniżej: