Jeszcze jakiś czas temu Błachowicz był bliski pożegnania się z UFC. Polak przegrał dwie walki z rzędu i obawiano się, że nie będzie miał okazji na rehabilitację. Stało się inaczej, bo "Cieszyński Książę" nadal walczy dla amerykańskiej federacji, a co więcej, jest coraz bliżej starcia o mistrzowski pas. Na razie jednak będzie musiał raz jeszcze zmierzyć się z Corey'em Andersonem.
Panowie pierwszy raz spotkali się ze sobą we wrześniu 2015 roku. Wówczas lepszy okazał się reprezentant Stanów Zjednoczonych, który wygrał jednogłośną decyzją sędziów. Błachowicz, jak i jego kibice liczą na to, że teraz karta się odwróci. Polak jest w znakomitej formie i chce wygrać trzecią walkę z rzędu. Ostatnio pokonał Ronaldo Souzę, a jeszcze wcześniej Luke'a Rockholda.
I to właśnie obrazki z rywalizacji z Amerykaninem przypomniała federacja UFC w mediach społecznościowych. Błachowicz pojedynek ten zakończył na początku drugiej rundy. Na szczęce Rockholda wylądował potężny lewy sierpowy, który zwalił go z nóg. Polak dopadł jeszcze do rywala, ale to nie było już potrzebne, bo Amerykanin był w zasadzie nieprzytomny. Na podobne fajerwerki ze strony Błachowicza liczmy w nocy z soboty na niedzielę!